W grudniu wszyscy skupiają się na przygotowaniach do świąt. Wybierają prezenty, kupują choinki. U nas w tym roku to czas poświęcony jeżowi. Waleria zachowuje się fanaberyjnie.
piątek, 14 grudnia 2018
środa, 5 grudnia 2018
Pospolite ruszenie
2018.11.23,
piątek wieczór - dzwoni Jola, sąsiadka z osiedla:
- Aniu,
tu na parkingu pod samochodami płacze kot, czarny, boi się
podejść.. Trzeba go złapać, zamarznie..
- Jestem
poza Łodzią, będę za jakieś dwie godziny. Może Animal Patrol?
Tylko oni go nie złapią, najwyżej zabiorą. Podjadę wracając,
może będzie.
Nie
było go, nic dziwnego, ciemno, zimno.
wtorek, 4 grudnia 2018
Znów dwie szylkretki
Kinia
- oswojona tri z Nowosolnej, zgarnięta z jakiejś ruiny na
sterylkę…. Lato 2016, szczyt kociakowy, nie bardzo wiadomo, co z
nią dalej. Chwilę wcześniej mama Ninki pożegnała swoją
trzykolorową staruszkę, a że wiosną zaadoptowała od nas
potężnego Mrauczura, byłyśmy w kontakcie. Nieśmiało
zaproponowałam miłą trikoloreczke, która nie miała się
gdzie podziać…
poniedziałek, 3 grudnia 2018
Dwie szylkretki - drugie pożegnanie…
Pamiętacie
szylkretkę Kalinkę?
W
październiku 2016 zgarnęłam ją z meliny w kiepskim stanie, prawie
jednocześnie z trikolorką z Cmentarza Żydowskiego.
niedziela, 18 listopada 2018
Roman szuka domu?
napisała Nina
Młody ( około 3 lata ), przystojny ( no ba ), romantyczny ( lubię spacery o każdej porze dnia i nocy ) szuka nowego, odpowiedzialnego domu. Tak, tak moi drodzy szukam nowego domu ponieważ matka kazała mi się wynosić przez terror domowy.
Młody ( około 3 lata ), przystojny ( no ba ), romantyczny ( lubię spacery o każdej porze dnia i nocy ) szuka nowego, odpowiedzialnego domu. Tak, tak moi drodzy szukam nowego domu ponieważ matka kazała mi się wynosić przez terror domowy.
wtorek, 6 listopada 2018
O jeżu.
Jesień. Pełno liści, które psy do domu przynoszą, a my koty wąchamy. Ech, polecieć gdzieś po tych szeleszczących, kolorowych dywanach, poczuć zapach wolności. Łka kocia dusza za swobodą, ale zaraz sobie przypomina głód, zimno, mokrości, brak miejsca na drzemkę.Co z tego, że tej swobody było po kokardę, gdy życie w zagrożeniu wielkim upływało. Ciągle coś trąbiło, zgrzytało, świeciło światłami i jak kot miał pospać.
piątek, 12 października 2018
Dalia
Dalię
i jej siostrę bliźniaczkę złapałam na działkach w lipcu 2017 -
szczegóły w tekście „Letni poranek”. Dwie piękne
złotawe burasie. Siostra znalazła swoich ludzi w lecznicy - od
razu pojechała do domu.
czwartek, 27 września 2018
Tęsknota
Myślałem, że jak już powrócę z Afryki to dopadnie mnie szczęście niezwykłe. Pławił się w nim będę jak mądry ( głupi mi nie pasuje, wszak kot jestem) i podziwiał siebie w tym szczęściu niezwykłym jak inni gwiazdy filmowe.
poniedziałek, 24 września 2018
Wspomaganie pamięci - cz.2
2018.09.14 - pakuję
małe czarne ze Snycerskiej, to większe zakatarzone złapane
2018.08.20 i leczone - pora ciąć i wypuścić. W aucie drugi
kontenerek z wczorajszym czarnym, lecznica - łapię
kontenerki, jeden coś lekki - pusty. Może kociak w klatce w
kufrze?
piątek, 21 września 2018
Wspomaganie pamięci - cz.1
Od
kilku lat z uwagi na postępująca sklerozę obiecuję sobie wszystko
notować w kalendarzu - może nie wszystko, ale rzeczy do
załatwienia, najważniejsze wydarzenia, itp. Na ogół wytrzymuję
do marca - kwietnia, potem postanowienie się rozmywa, zaczynam
polegać na coraz bardziej zawodnej pamięci… Dobrze, że
w metryczkach kocich zdjęć są daty - mogę zdarzenia
ulokować w czasie.
poniedziałek, 3 września 2018
Snycerska - Wielki Łowczy - cz.10
Piątek
2018.08.31
Miało
być o maleńkich maluszkach, ale u nich właściwie nic (tfu, tfu)
się nie dzieje. Za to na Snycerskiej - wielki sukces. Bo tak -
p.Piotrowi zginęła na Teofilowie kotka, szukał jej, szukając
poznał się z Ryśkiem (któremu zginął Zenek, znalazł się)
usłyszał o łapankach, zadeklarował pomoc. No i w piątek
2018.09.31 z p.Matyldą - panią pomocną - zasiedli na czatach
na Snycerskiej.
sobota, 1 września 2018
Snycerska - maluszki - cz.9
Środa
2018.08.30
Maluszki
rosną. Najpierw najsłabsza była jedna z czarnobiałych
dziewczynek, bo na wtorkowej wizycie w lecznicy okazało się, że to
cztery panny.
piątek, 31 sierpnia 2018
Snycerska - bez pointy - cz.8
Piątek
2018.08.24
Zapomniałam
wczoraj napisać - podrzucone kociaki natchnęły mnie myślą do
przeprowadzenia akcji propagandowej - są w tym roku darmowe
sterylki i kastracje nie tylko dla kotów wolnożyjących, ale także
dla kotów i psów właścicielskich - za środki z budżetu
obywatelskiego.
czwartek, 30 sierpnia 2018
Snycerska - karmiciele razem? - cz.7
Czwartek
2018.08.23
5.30
- telefon od miłej Pani - nic się nie złapało. Przypominam,
polujemy na trzeciego podrzutka. Po kwadransie - jest, proszę
przyjechać. Jadę, siedzi w klatce maleńkie śliczne… Dowożę
do schroniska do wczorajszej dwójeczki, zdjęcie portretowe ukradłam
ze strony schroniska, nie ma na nim czarnuszka.
środa, 29 sierpnia 2018
Snycerska - góra lodowa? - cz.6
Środa
2018.08.22
Świt,
podwórko, zmieniam żarełko w klatkach - całą noc czekały na
te dwa, co to Pani widziała czarnego, ja białego.
niedziela, 26 sierpnia 2018
Telegram od Romka
przekazała Nina
Słuchajcie co się w tym domu dzieje to przechodzi kocie pojęcie ! Ta zołza matka dopięła swego i już nie mogę balkonem uciekać !
Słuchajcie co się w tym domu dzieje to przechodzi kocie pojęcie ! Ta zołza matka dopięła swego i już nie mogę balkonem uciekać !
piątek, 24 sierpnia 2018
Snycerska - wtorek - cz.5
Wtorek
2018.08.22
Świt,
umówiony telefon z miłego podwórka - pani Aniu, jest ten czarny
mały!! Lecę nastawić klatki, zaspanym okiem widzę, że pod daszek
zmyka coś z białym. Pani widziała czarnego, ja białego - są
dwa? Ile jeszcze??!! Nastawimy dwie klatki.
Czyli
wg karmicielki 5+2=7, a mamy już 6+4+3+2 = 15.
Snycerska - nie lubię poniedziałku - cz.4
Poniedziałek
2018.08.20
Świtem
kurs na miłe podwórko, tylko na wymianę przynęty, niestety.
Uradziłyśmy z Panią, że podwórko już odpuszczamy,
nic się nie pojawia, Państwo ostatnio zwracali więcej uwagi na
koty, nie widzieli nic.
czwartek, 23 sierpnia 2018
Snycerska - niedzielna kawka - cz.3
Niedziela
2018.08.19
Pokrzywy
pomogły, o 9,00tej w klatce kociak. W drugiej duży jeż.
Uradziłyśmy
z Panią, że wieczorem klatki zabieram na drugą stronę płotu,
bo innych kotów niż te już złapane na podwórku nie widziała.
Ale na razie niech na podwórzu postoją. W razie czego miła
Pani zadzwoni.
Snycerska - nie-karmienie - cz.2
Sobota
2018.08.18
Świt,
lecę na tę szóstą, pani czeka - w jednej klatce jeżyk, druga
pusta zatrzaśnięta. Dla mnie - taka współpraca to pełnia
szczęścia. Mogę trochę zająć się domem, nadgonić tygodniowe
zaległości, a klatek nikt nie ukradnie. Rozglądam się po
podwórku, wczoraj w ciemnościach niewiele widziałam. Nieużywana
psia buda, na niej suche gałęzie i koty - jeden bury, jeden
czarnobiały i jedno małe czarne…
środa, 22 sierpnia 2018
Snycerska - 5 + 2 - cz.1
opowiedziała Ania
Zaczęło
się niewinnie - od ogłoszenia o młodej czarnej kotce ze
Snycerskiej. Wiadomo, że nikomu nie zginęła, że tam bytuje. Młoda
- zaraz będą kociaki.
poniedziałek, 20 sierpnia 2018
Afryka.
Jakimś cudem Halince udało się bez naszej wiedzy niepostrzeżenie wywieźć nas z kraju dobrego klimatu do Afryki gorącej, parnej i dusznej. Bez paszportu i wiz zresztą. Taa, jak taki grzeczny kotek Mamrotek spotka się z lwem, tygrysem lub hipopotamem to o papierach będzie myślał. W życiu. Dziki kuzyn paszczę otworzy i po malutkim, grzeczniutkim, europejskim burasku bez różnicy z paszportem , czy bez.
piątek, 10 sierpnia 2018
Smutna
opowiedziała Ania
Jeśli
zginęła Ci taka kotka, to już jej nie szukaj.
Widywano
ją nieregularnie od około dwóch tygodni w firmie przy Smutnej,
przeraźliwie chudą - karmiono - zjadała szybko i łapczywie
dopiero wtedy, kiedy człowiek odszedł. Widać było, że bardzo
wychudzona - ale nie pozwalała do siebie podejść, uciekała,
kryła się pod samochodami.
czwartek, 2 sierpnia 2018
Piąteczka z Aleksandrowa
napisała Ania
Pamiętacie
Trafika? Powyginanego kocurka? Pan, który się nim opiekuje bywa
w małej firmie w Aleksandrowie. Przy firmie są koty -
kotka matka z uszkodzoną łapką i czwórka jej dzieci,
rocznych. Trzeba „coś” z nimi zrobić. Pracownicy firmy karmią,
właściciel z trudem toleruje. Koty trochę oswojone, kiedyś
wszystkie dawały się głaskać, ale przeganiane i straszone stały
się ostrożne, zachowują dystans.
poniedziałek, 30 lipca 2018
Sunia Bunia
Justyna
- wiecie, kim dla mnie jest. Jeśli nie wiecie - to powiem.
Osobą, której będę się starał pomóc ile tylko mogę. W
czwartek 2018.07.26 pojechałam w końcu po małą kociczkę,
którą jej podrzucono - obiecałam miesiąc wcześniej, dawno,
ale jakoś na się terminy spotkania nie zgadzały, a 150km to jednak
kawałek.
poniedziałek, 23 lipca 2018
Znów Animal Patrol
To
miejsce i osoby poznałam rok temu - było ogłoszenie o rudym
kocie mieszkającym praktycznie na ulicy - w okienku piwnicznym
przy chodniku.
środa, 4 lipca 2018
Kocie wyliczanki
opisała Ania
Trafiłam w to miejsce w środku listopada 2017 po zgłoszeniu jakiegoś przechodnia. Sterylek miejskich już nie było, kasy na płatne zabiegi nie miałam, siły na żebranie o pieniądze na różnych forach i FB też nie. Ale teren spory, zamknięty, przyjazny kotom, koty karmione przez kuchnię - obiekt to placówka z długotrwałym pobytem podopiecznych, z własną kuchnią, placówka zainteresowana obecnością kotów. Zostawiłam telefon, by w razie jakichś kocich problemów dzwonili i zakonotowałam miejsce do sterylek. Wyglądało no to, że po długich walkach z UMŁ sterylki miejskie w 2018 rozpoczną się po wcześniej niż w kwietniu, jak w ostatnich latach - więc poczekam.
Trafiłam w to miejsce w środku listopada 2017 po zgłoszeniu jakiegoś przechodnia. Sterylek miejskich już nie było, kasy na płatne zabiegi nie miałam, siły na żebranie o pieniądze na różnych forach i FB też nie. Ale teren spory, zamknięty, przyjazny kotom, koty karmione przez kuchnię - obiekt to placówka z długotrwałym pobytem podopiecznych, z własną kuchnią, placówka zainteresowana obecnością kotów. Zostawiłam telefon, by w razie jakichś kocich problemów dzwonili i zakonotowałam miejsce do sterylek. Wyglądało no to, że po długich walkach z UMŁ sterylki miejskie w 2018 rozpoczną się po wcześniej niż w kwietniu, jak w ostatnich latach - więc poczekam.
wtorek, 3 lipca 2018
Opowieści Romka
spisała Nina
Cześć to ja Romek. Dawno mnie nie było ale już jestem. U mnie dużo się dzieje. Mam już 3 lata, matka mówi im starszy tym gorszy jestem.
Cześć to ja Romek. Dawno mnie nie było ale już jestem. U mnie dużo się dzieje. Mam już 3 lata, matka mówi im starszy tym gorszy jestem.
niedziela, 1 lipca 2018
I stał się cud
No
bo czasem tak bywa. Kociaki z Sienkiewicza - pamiętacie, świeżutka
historia. Miały być trzy, miały mieć dt. Były cztery, dt dla
jednego.
czwartek, 28 czerwca 2018
Czekam.
Układamy sobie życie ramię w ramię ze smutkiem.
Niestety w tej dziedzinie nie jesteśmy profesjonalistami. Ciągle nam się coś wali, rzeczywistość już nie skrzeczy, a dusi jak zmora jakaś. Psują nam się rzeczy np. komputer, kran, żaluzje i radość życia. A to wszystko przez to, że wieczność nie słucha poetów i krzywdę kotom wyrządza posługując się w tym celu chorobami i śmiercią.
Kondor
Takie
ogłoszenie:
„Kot
jasnoszary popielaty, z półdługą sierścią i puszystym ogonem
błąka się (…),kot boi się ludzi. widziałam go po raz pierwszy
w sobotę 23 czerwca. jest tam do chwili obecnej”.
Te
kudłate zdecydowanie źle radzą sobie na wolności, po pierwsze
sierść się filcuje, ogranicza ruchy, albo odpada płatami z
odparzoną skórą - vide biały z tekstu „Przysługa”, po
drugie są przeważnie domowe od pokoleń, słabo przystosowane do
radzenia sobie na zewnątrz. Dzwonię - jest nieciekawie, wg pani
kot wygląda jak szkielet, boi się potwornie, boi się podejść do
jedzenia, nie da się go złapać, kryje się za betonowym
ogrodzeniem na terenie wokół walącego się domu, widać go tylko
przez furtkę. Ganiają go i tłuką miejscowe koty…
środa, 27 czerwca 2018
Tradycja
Środa,
2018.06.20 - dostaję zdjęcie i maila od dziewczyny z Pabianic:
„Witam.
Powyższe zdjęcie dotyczy kotków z ul.Sienkiewicza. Pewna pani tam
przechodzi. Mówi, że jest kocica i 2 maluchy. Czy orientuje się
pani, czy ktoś na tej ulicy sprawuje opiekę nad bezdomnymi kotami?
Jeśli nie to gdzie mogłabym pożyczyć klatkę łapkę by
wysterylizować kocicę? I gdzie mogę dostać jakiś darmowy takim
na to? Ja działam w Pabianicach, w Łodzi mało kogo znam żeby móc
tak pomagać... I czy gdzieś można przebadać, odrobaczyć maluchy
na koszt miasta? Poszukałabym im domu.”
środa, 20 czerwca 2018
Jedyneczka
![]() |
fot.Hanna B-Sz |
opowiedziała Ania
Rzadko
dostaję wiadomości z nowych domów „moich” kotów - oprócz
pierwszego okresu po adopcji - okresu aklimatyzacji. Wtedy sama
dzwonię / piszę, pytam. I właściwie nie lubię tych późniejszych
wiadomości - bo jeśli ich nie ma, to znaczy, że wszystko w
porządku i nie ma o czy pisać, Jeśli są - to przeważnie nie są
dobre. Czasem - na szczęście bardzo rzadko - wiadomość, że
kot zginął. Czasem - że ciężko choruje, jest leczony - tak
jak kilka dni temu od Czarcika trzyłapka - adopcja z 2007.
Najczęściej - że kot wraca z adopcji - bo alergia, dziecko,
wyjazd.
piątek, 8 czerwca 2018
Panika
opowiedziała Ania H.
Środa
2018.06.06 - śpieszę
z lecznicy na Biedronkową zanieść klatkę łapkę i
transporter - do złapania maluszek, mama kociaka już w
lecznicy. Obie ręce zajęte, telefon oczywiście natrętnie
dzwoni. Stawiam klatkę szukam telefonu, odbieram. Dzwoni znajoma
Wioleta - karmicielka z Marynarskiej,
poniedziałek, 28 maja 2018
Drobiazgi
opowiedziała Ania
Mała
rzecz - a cieszy. Często nawet bardzo, przynajmniej mnie… W
natłoku spraw trudnych, nieprzyjemnych, mocno obciążających
psychicznie - każda drobniutka dobra wiadomość, malutki sukcesik
- poprawia mu humor na kilka ładnych godzin.
O
dwóch ostatnich opowiem.
wtorek, 22 maja 2018
Pech czy przeznaczenie?
napisała Ania
Zaczęło się bardzo dawno temu - ale prehistorii Wam oszczędzę. Ten tekst mogę zacząć od tekstu prawie dokładnie sprzed miesiąca - o planowaniu. Króciutko przypomnę - w ciągu trzech dni musiałam pomóc dwóch kocim rodzinkom - obie rodzinki to kotka + 5 maluszków, za dużych do uśpienia, za małych, by zabrać bez matek. Jedna rodzinka z Łodzi z oswojoną kotką, druga - od Justyny z Bełchatowa, z kotką mocno dziką - maluszki na zdjęciu wyżej.
Zaczęło się bardzo dawno temu - ale prehistorii Wam oszczędzę. Ten tekst mogę zacząć od tekstu prawie dokładnie sprzed miesiąca - o planowaniu. Króciutko przypomnę - w ciągu trzech dni musiałam pomóc dwóch kocim rodzinkom - obie rodzinki to kotka + 5 maluszków, za dużych do uśpienia, za małych, by zabrać bez matek. Jedna rodzinka z Łodzi z oswojoną kotką, druga - od Justyny z Bełchatowa, z kotką mocno dziką - maluszki na zdjęciu wyżej.
czwartek, 19 kwietnia 2018
Planowanie
opowiedziała Ania
Plany, plany….
Plany, plany….
Podobno
robi je ten, kto chce rozśmieszyć Pana Boga.
Od
dawna planuję bardzo ostrożnie i krótkodystansowo, reszta „robi
się” sama. Dzięki tej reszcie każda zaplanowana czynność
zmienia się w ciąg czynności - ale też dzięki temu się nie
nudzę. Nie mam też czasu dla siebie - zawsze są „walety i
zady”.
czwartek, 12 kwietnia 2018
Bez tytułu
Ma
to być krótka notatka, bo i cała akcje króciutka. Ale chyba się
nie uda - gaduła jestem… A pomysłu na tytuł zwyczajnie nie
mam.
wtorek, 13 marca 2018
Przysługa
Zaczyna
się jak zwykle od telefonu - ten akurat od znajomej fundacji - w
czwartek 2018.03.01 - pani Aniu, chory kot, futro odpada płatami,
rany na skórze, u nas interwencje albo grypa, nie jesteśmy w
stanie, niech pani pomoże…
piątek, 9 marca 2018
Korek od termofora
Napisała Ania
Gubię
różne rzeczy, ogólnie roztargniona jestem, ciągle czegoś szukam.
Ale żeby aż tak? Zawsze? Ostatnio „zaprzyjaźniłam” się z
dwoma termoforami, napełniam je gorącą wodą tak często jak mogę,
i zawsze, ale to zawsze, szukam korka od termofora. Wiem, że zaraz
zniknie, więc odkładam go w widoczne miejsce - tak, by nie ukrył
się między innymi przedmiotami, nie stoczył na podłogę, gdzie
trafiony kocią łapką przepadnie gdzieś do kolejnego remontu.
Odkładam, patrzę, zapamiętuję.
wtorek, 20 lutego 2018
Nie zabierajcie go…
opowiada Ania
W
tekście o rudej Julce napisałam, że właśnie (2018.02.08)
zadzwoniła pani z prośbą o pomoc kotu biednej sąsiadki
- panie mieszkają na Rogach, w okolicy lasu, koty są
wychodzące - to domki - i coś poszarpało kocią łapkę -
„szukam pomocy, kot od kilku dni ma mocno pokaleczoną łapkę,
nie staje na niej, płacze, sąsiadka nie ma pieniędzy na
weterynarza, pytała, powiedzieli jej 250zł za chirurgiczne
oczyszczenie…. Dzwonię wszędzie, ŁTOnZ nie pomoże, dali kilka
numerów, nikt nie odbiera, co można jeszcze zrobić? można pomóc?
Sąsiadka boi się, że jej kota odbiorą i nie oddadzą, to biedna
rodzina…”
poniedziałek, 12 lutego 2018
Dwie szylkretki - to już rok…
napisała Ania
Rzadko
piszę o przyjemnych sprawach - może dlatego, że nie zajmują
czasu, nie zajmują myśli, taki miły przerywnik w codziennym
biegu? A może dlatego, że jestem Polką i w genach mam narzekanie?
A może dlatego, że zaraz się rozklejam, a strasznie nie lubię
siebie w tej formie i makijażu szkoda? Dziś wyjątek.
poniedziałek, 5 lutego 2018
Zrobiona w …. kota
opowiedziała Ania
Wiem,
jak to odbierzecie moje kolejne opowiadanko z żalami - ale trudno.
Bo staram się pomagać, ile mogę, ale co innego prosić mnie o
wzięcie pod opiekę kota, bo wyprowadzili mieszkańców, wyburzają
kamienicę i stareńka kotka nie ma się gdzie podziać
niedziela, 4 lutego 2018
Opowieść o Bodziu - Misterze
opowiedziała Jola
Na pewno miał
kiedyś dom, może jego opiekun zmarł, a rodzina – jak to często
bywa – nie chciała zająć się kotem? Błąkał się dość
długo, był ponad rok dokarmiany w piwnicy zanim karmicielka
zdecydowała się go zabrać do lecznicy i wykastrować. Po zabiegu
trafił do mnie, bo szkoda było wypuścić takiego miziaka. Od
początku ”bódł” główką, prosząc o głaski, dlatego
nazwałam go Bodziem.
czwartek, 1 lutego 2018
Czarnulki z Wedmanowej
opowiedziała Wioletta
„Koty
są mocno oswojone, nieagresywne, w czasie pierwszego spotkania z
nimi brałam na ręce, głaskałam - chętnie je przekażę,
konieczna jest decyzja SZYBKO - dziś jest 2017.01.08 -
przetrzymywane w ciepłej lecznicy rozhartowują się” -
mówiła Ania.
Miała
już je odbierać z lecznicy i odwieźć, lecz cały czas były
wątpliwości czy warto wypuszczać koty w tak mało bezpieczne
miejsce, gdzie grasują lisy, no i koty były dość drobne,
delikatne i z zaropiałymi oczami. No i to, że były oswojone nie
dawało nam spokoju. Biłyśmy się z myślami no i z zawartością
portfeli.
wtorek, 30 stycznia 2018
Bukowiec - chcieć to móc czyli relacja p.Elżbiety z Bukowca
Kilka
miesięcy temu zadomowiła się na naszej posesji czarna kotka - a
we wrześniu obdarowała nas 2 czarnymi kociętami… piękne i
kochane, ale nie chcieliśmy przyrostu do kwadratu w następnych
okresach rujki….
czwartek, 25 stycznia 2018
Ruda Julka z czerwoną kulką
napisała Ania
Ledwo
uporaliśmy się z ratowaniem czarnej poranionej kotki z Obornickiej
- kotki, którą wzięłam w ręce, a której dwukrotnie nie złapał
wyspecjalizowany Animal Patrol - pisałam o niej w listopadzie
kilka tekstów na blogu - koteczka jest już zdrowa, ale zawsze
będzie mieć problemy z pyszczkiem nie do końca się otwierającym
i zamykającym, pod blok wrócić nie może, szukamy dla
niej domu.
No
więc ledwo uporaliśmy się z czarną gwiazdą, mamy kolejną -
tym razem białorudą domową kotkę, podobno wyrzucaną z dwóch
kolejnych domów…
wtorek, 23 stycznia 2018
Karmiciele, karmiciele - 1
Karmiciele,
karmiciele… Są różni, siłą rzeczy nie mam kontaktu z tymi
zaradnymi - radzą sobie, co najwyżej klatkę-łapkę pożyczą, o
jakąś radę spytają. Zostają mi ci bezradni - wybaczcie
określenia, ale ci rozmiauczeni, niezaradni, czasem bezmyślni,
pokrzywdzeni przez los albo faktycznie, albo ich zdaniem, i większość
mnóstwo mówi o swoim poświęceniu, karmieniu kotów za własne
pieniądze z chudych rent i emerytur.
Żebyśmy
się dobrze zrozumieli - to nie zarzuty, to opis stanu faktycznego.
piątek, 19 stycznia 2018
Cud świąteczny?
opowiedziała Ania
Poniedziałek,
18 grudnia 2017
Dzień
po schroniskowej choince dzwoni zaprzyjaźniona wetka Ania:
- Słuchaj, taki czarny stary kot, taki bardzo stary - w końcu września po wypadku trafił do schroniska, ktoś go przyniósł w tragicznym stanie do lecznicy
środa, 10 stycznia 2018
On jak taki przedni gar gliniany, a ona jako ta francuska porcelana.
Nie mogę spać.
Strasznie boli mnie głowa.
I kręgosłup.
To ci nowina.
wtorek, 9 stycznia 2018
Skrzydełka opadły….
napisała Ania
Kotka
z kociakami jeszcze nie wróciły, wczoraj (08.01.2017) wieczorem
pojechałam łapać to ostatnie czarne, wcześniej prosząc jedną z
karmicielek - nie znam ich - o przekazania pozostałym
karmicielom, by NIE KARMILI - z wyjaśnieniem dlaczego. Najedzony
kot raczej się nie złapie. Pani potwierdziła, że przekazała.
poniedziałek, 8 stycznia 2018
Skrzydełka opadają...
napisała Ania
Zaczęło się do FB - od takiego obrazka. Oswojony miły kot na przystanku, podchodzący do wszystkich, dający się głaskać wszystkim. Przystanek na uboczu, kot w miarę bezpieczny - dopóki wiedzą o nim tylko ci, którzy tam stale bywają. Ale dzięki FB informacja o nim idzie w świat, wie coraz więcej ludzi - różnych ludzi. A ludzie się różni….
Zaczęło się do FB - od takiego obrazka. Oswojony miły kot na przystanku, podchodzący do wszystkich, dający się głaskać wszystkim. Przystanek na uboczu, kot w miarę bezpieczny - dopóki wiedzą o nim tylko ci, którzy tam stale bywają. Ale dzięki FB informacja o nim idzie w świat, wie coraz więcej ludzi - różnych ludzi. A ludzie się różni….
Subskrybuj:
Posty (Atom)