Tytułem wstępu - pisałam ten tekst napędzana przykrymi uczuciami rozżalenia i złości. Ale widać pisanie ma moc uzdrawiającą emocje, bo jakoś koło 10tej strony doszłam do wniosku, że to może być raczej tekścik ze wskazówkami dla zwierzolubów. Rozstanie ze zwierzakiem - każdym, nie tylko swoim - jest bardzo smutnym i silnym przeżyciem. Bardzo trudno taką decyzję podjąć, zawsze gdzieś kołacze się cień nadziei… Przeważnie złudnej…