piątek, 10 sierpnia 2018

Smutna


opowiedziała Ania
Jeśli zginęła Ci taka kotka, to już jej nie szukaj.
Widywano ją nieregularnie od około dwóch tygodni w firmie przy Smutnej, przeraźliwie chudą - karmiono - zjadała szybko i łapczywie dopiero wtedy, kiedy człowiek odszedł. Widać było, że bardzo wychudzona - ale nie pozwalała do siebie podejść, uciekała, kryła się pod samochodami.

Od poniedziałku nie wychodziła z kociej budki, jadła też mniej chętnie - miseczkę trzeba było postawić tuż przy budce, wychodziła tylko przednimi łapkami, troszkę zjadała, chowała się znowu.
W środę 2018.07.19 rano pojechałam po nią - padał deszcz, złapałam bez trudu - przystawiłam klatkę odwrotną stroną do otworu w budce, popukałam w budkę, weszła prosto do klatki. Zawiozłam do lecznicy.

Tak wychudzonego kota dawno nie widziałam ani ja, ani lekarze. Naprawdę skóra i kości… Waga - 1,5kg. Temperatura - poniżej 35stopni. Niestety nie udało się jej pomóc - zmarła w  trakcie podstawowego ogólnego badania - temperatura, barwa śluzówek, bolesność…
Popatrzcie na nią - tak „radzą” sobie na wolności Wasze domowe koty - te, które uciekły, te, które „wybrały wolność”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz