środa, 15 maja 2024

Optymistycznie czyli aneks do 2017

 


Rzadko mi się zdarzają optymistyczne kocie wiadomości. Pewnie dlatego, że karmiciele, którym usiłuję pomagać, są mało optymistyczni. Bo np. co sądzić o takich prośbach pomocy - a właściwie nie prośbach, bo na ogół to JA proponuję pomoc, przypadkowo trafiając na koci problem, a karmiciel ją przyjmuje albo nie. Sama jestem sobie winna, bo pcham się w takie sytuacje…

poniedziałek, 13 maja 2024

Oddać - nie oddać czyli znów o chipach

 


No znów.

Bo sporo osób nie rozumie, co to chip. Więc łopatologicznie - chip to elektroniczne ziarenko ryżu z wpisanym numerem. Ziarenko zakłada się pod skórę zastrzykiem z trochę grubszą igłą. Zwierzak ma chipa. Na razie z tego nic nie wynika. Żeby wynikło, numer ziarenka trzeba wpisać w bazę chipów, baz jest kilka, najpopularniejsza to SAFE ANIMAL. Wpisujemy numer chipa, dane kota i swoje dane - dane kota są mało istotne, ważniejsze właściciela - jest miejsce na imię i nazwisko, adres, telefon, najlepiej dwa, pesel itp. System pyta, które dane mają być widoczne - najlepiej zaznaczyć telefon.

piątek, 10 maja 2024

Oddać - nie oddać

 


Wieczny dylemat.

Kotów oczywiście dotyczy - tych znalezionych. Czasem ktoś szuka, czasem nie. Zgodnie z prawem znalazca ma obowiązek szukać właściciela, choć dla mnie z logiką trochę się to kłóci.

Bo znaczy zgarniam kota, pędzę z nim do weta - chipa odczytają za darmo, ale dojechać trzeba za coś, za bilet tramwajowy, za paliwo… No dobra, groszowe sprawy. Ale u weta odpchlenie i odrobaczenie, bo bez tego do domu nie zabiorę - kocia menażeria mi wystarcza, pchlej nie chcę. Często leczenie - bo przeważnie te znajdki już kilkoma dniami na ulicy są sterane nieco, szczególnie w chłodne dni, więc leczenie - też nie darmo. I do tego mam sobie dokładać rozwieszanie ogłoszeń - druk (koszty) i latanie po okolicy (czas i zelówki)?

wtorek, 7 maja 2024

Zbieractwo

 


Zbieractwo… Straszna rzecz, wszystko jedno czego dotyczy. Widziałam mieszkania zapchane makulaturą, wąskie ścieżki przejść, ale widziałam też wypełnione piękną porcelaną - porcelana nie tylko w gablotach, ale wszędzie - strach się tam ruszyć, wszystko cenne i kruche.

Chyba jednak najgorsze jest zbieractwo zwierząt - bo przeważnie zbieracze nie pozwalają sobie pomóc, nie są w stanie zwierzaków leczyć - i nie tylko z powodu braku pieniędzy, po prostu nie są w stanie zauważyć w porę choroby. Nie są w stanie każdego choć raz głasnąć - a oddać nie chcą, bo gdzie im będzie lepiej…