wtorek, 30 grudnia 2014

Pożegnanie Pana Kota

opowiedziała Ania
Opowiadanko  -  pożegnanie, równie krótkie jak historia tego kota u nas…..

Na przełomie września i października 2014 łapałyśmy z Ewą Mrau kociaki w zrujnowanym pustostanie przy Wschodniej 19.

środa, 24 grudnia 2014

Taka sobie historia...

Czytelnikom tego blogu historia jest znana, ale ubrałam ją w bardziej fabularną formę - może będziecie chcieli poczytać w Święta :-)



Dawno, dawno temu żyła sobie śliczna bura kotka. Miała swój własny domek, do którego trafiła jako maleńkie kociątko. Kochała swoją dużą, a duża kochała ją i ciągle głaskała, przemawiając czule. Były bardzo szczęśliwe przez wiele lat. Aż któregoś dnia rano Kicia ze zdumieniem stwierdziła, że jej opiekunka nie wstała jak zwykle, aby przygotować śniadanko. Kotka próbowała ją obudzić, ocierała się, zaczepiała łapką, ale to nic nie dało. Duża leżała nieruchomo... Kicia nie wiedziała, co zrobić. Była głodna, chrupki, pozostawione od wczoraj w miseczce szybko się skończyły.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Łapanie kotki jednooczki

opowiedziała Ewa
a teraz to Wam opowiem Jak to z tą łapanką było
jakiś czas temu Jola pożyczyła ode mnie podbierak na karpie (ryby, znaczy)
łapanie ćwiczyła na swoich dzikusach w domu (zastrzyki dawać musiała, czy tabletki, nie pomnę już)
bardzo się bała tego łapania na Dworcu, bo wiedziała, że to będzie tylko ten jeden raz

sobota, 20 grudnia 2014

Mamrotek- kot poszukujący spokoju.


Kiedyś jak byłem zajęty przetrwaniem, poszukiwaniem jedzenia i spokojnego kąta żadne myśli o szczęściu, roli kota w życiu ludzi nie przychodziły mi do głowy. Byłem tylko fizyczny.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Schroniskowy Puszek


Byłam w schronisku.

W kociarni.

Nie będę pisać, że mi serce pękało, ani że chciałabym wszystkie zabrać, bo to nieprawda.

Koty są inne niż psy.

Nie rzucają się na siatkę, nie miauczą przeraźliwie, zachowują majestatyczny spokój.

Ale – w pierwszym boksie, do którego weszłam zwróciła moją uwagę piękna pingwinka.

Mam słabość do pingwinów. Przykucnęłam, a ona podeszła. Pogłaskałam lśniące futerko, pogadałam z wolontariuszką; dowiedziałam się, że mogę ja wziąć, ze jest młoda i ma na imię Emma.

Odeszła ode mnie zanim wyszłam z boksu. Wiedziała?