niedziela, 20 grudnia 2020

Dwa tygodnie

 


Jakoś w końcu listopada 2020 zadzwonił pewien miły Pan. Pan z Panią zaadoptowali jednego z moich kotów, potem do rodziny poszedł drugi. Pan dokarmia kilka kotów w  okolicy, zapoznał się z klatką łapką i skrzętnie ją wykorzystał - i  wykorzystuje w  miarę potrzeb. Jednym słowem pełny pozytyw. Pan ma oczy szeroko otwarte - na przejażdżce zauważył kocie siedlisko - budki i stołówkę, przy niej dwa koty - czarnego i  pingwina, zadzwonił.

czwartek, 17 grudnia 2020

HARRY HARISON

 


Wczesnym latem 2018 łapałam koty na Mateusza - Jarowej, odnowiła mi się wtedy kocia znajomość z mieszkającą w tym rejonie Martą. Zgłoszone tam były wtedy dwa czy trzy kociaki, złapały się co najmniej trzy mioty i sporo dorosłych - nie bardzo już pamiętam, dociekliwych zapraszam do tekstów z tego okresu,

Kociaki - te, które udało się uratować i oswoić - znalazły domu, został Harry. Wiem, że łatwo nie będzie, ale może…. Tekst wysłała mi Marta jako ogłoszenie, ale czemu nie zrobić z tego mini-opowiadanka?

niedziela, 1 listopada 2020

 


CZEŚĆ DRUGA - temat trudnych decyzji - czyli usypiania kotów.


Aksamitka, Bambo, Puszek - koty z Drukarskiej. Rok 2010, nieporadne matka i  córka, kilkanaście kotów, zniecierpliwieni zapachami sąsiedzi - i wielka akcja pomocy, dokładnie opisywana na forum.miau.pl, na blogu też o niej wspominałam w opowiadankach o tych kotach. Kilka lat temu umarła matka, chyba w 2018 córka, Aksamitka trafia do mnie tuż przed śmiercią córki, Bambo - już po. Dwa nieco młodsze koty pozostałe z tej grupki z 2010 - znalazły domy

czwartek, 29 października 2020

Decyzje - cz.1

 


Tytułem wstępu - pisałam ten tekst napędzana przykrymi uczuciami rozżalenia i  złości. Ale widać pisanie ma moc uzdrawiającą emocje, bo jakoś koło 10tej strony doszłam do wniosku, że to może być raczej tekścik ze wskazówkami dla zwierzolubów. Rozstanie ze zwierzakiem - każdym, nie tylko swoim - jest bardzo smutnym i silnym przeżyciem. Bardzo trudno taką decyzję podjąć, zawsze gdzieś kołacze się cień nadziei… Przeważnie złudnej…

środa, 14 października 2020

czwartek, 10 września 2020

Jaskier

 


Rudego Borka-Kalonka z sepsą i hemobartonelą pamiętacie? Pewnie trochę. To przypomnę - trafił do mnie w końcu maja w stanie mocno takim sobie. Udało się - ze śladów została tylko niesymetryczne oczko - nad nim też był postrzał, dawniejszy.

czwartek, 18 czerwca 2020

Borek - siła złego na jednego


[URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/c6f48609a4c917e7][IMG]https://images92.fotosik.pl/384/c6f48609a4c917e7med.jpg[/IMG][/URL]

Wiecie już z tekstu „Myszka  -  szok za szokiem” że trafił do mnie w sobotę 2020.05.30, że po prostu leżał gdzieś na działce, że dziwnie, ale kosztownie potraktowano jego i znalazczynię w lecznicy, że w niedzielę było gorzej i trafił do „mojej” zaufanej lecznicy.

wtorek, 2 czerwca 2020

Myszka - szok za szokiem



No tak, szok.
Bo ledwo co - we wtorek 2020.05.26 - napisałam o Myszce, a tak wygląda Myszkowa skarbonka:
2020-05-27
Agnieszka B. Łódź
30,00 zł
2020-05-27
Elżbieta Ch. Łódź
350,00 zł
2020-05-27
Sandra G. Łódź
500,00 zł
2020-05-27
Tomasz B. Warszawa - od Drapak7
20,00 zł
2020-05-27
Alicja Joanna Z. Łódź
30,00 zł
2020-04-06
Sara U. Łódź
100,00 zł
2020-04-02
Anna M. Łódź
100,00 zł
2020-04-02
Alicja Joanna Z. Łódź
20,00 zł

RAZEM
1 150,00 zł

FAKTURY
704,00 zł

środa, 27 maja 2020

Myszka…. czy warto?


Zawsze się nad tym zastanawiam, kiedy wchodzi mi w ręce kot w złym / tragicznym stanie? Czy warto pieniądze, których nie ma, przeznaczać na ratowanie kota, który albo ma minimalne szanse na przeżycie, albo podobne na godne życie, a praktycznie żadne na adopcję - czyli na kilka miesięcy, czasem lat, zajmie miejsce w dt, będzie generował koszty, nie pozwoli na ratowanie kota z większymi szansami.

piątek, 8 maja 2020

Więcej szczęścia niż rozumu


Generalnie nie lubię - przynajmniej teoretycznie - pakować się w beznadziejne sytuacje. W trudne - nie to, że lubię, ale czasem się udaje. Ale beznadziejne? Szczególnie kiedy trzeba szarpać się z ludźmi - bo z kotami szybciej sobie radzę/
Czasem mnie podkusi…

środa, 22 kwietnia 2020

Nowe życie małej Gąski

opowiedzieli Ania i Michał
Mała czarna Gąska, zwana też niekiedy Małpką, przybyła do nas dokładnie rok temu, pewnego burzowego wieczora i niemal od razu zniknęła w bezpiecznym schronieniu za kanapą. Nie widywaliśmy się zbyt często przez następne tygodnie. Trafiła do nas po zaledwie kilku dniach w domu tymczasowym i wcześniej nie miała zbyt dużo do czynienia z ludźmi.

piątek, 17 kwietnia 2020

Lecą żurawie...


Ulica Żurawia - okolice Rynku Bałuckiego, trochę bloków, trochę starych kamienic. No to już wiecie - na stołówkę pani M. przychodzą i koty wolnożyjące, i koty wychodzące, i koty wyrzucone. Jak je odróżnić? A zgaduj zgadula. Znamy się od lat, ciągle pojawia się coś nowego, kiedyś pomagałam łapać ja - pani M. z wielkim trudem chodzi, potem długie lata pomagała p.Łucja, a teraz, kiedy wyjechała - znów ja.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Po prostu Myszka….


Nie mam pomysłu na tytuł… Nie mam pomysłu na nią…. Chińskowirusowe klimaty, brak sterylek miejskich - tak tak, tak ustaliły światłe władze naszego miasta, mimo środków z budżetu obywatelskiego. Animal Patrol, który odmawia interwencji, bo wg nich schronisko odmawia przyjmowania zwierząt…

środa, 19 lutego 2020

Zwroty


Zwroty z adopcji - wszyscy wiecie, co to znaczy. Stres dla dt - bo nagle trzeba gdzieś upchnąć kolejnego kota. Stres - bo tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego ten zwrot. Pretekstem przeważnie jest alergia, z tym trudno dyskutować, szczególnie jeśli to alergia dziecka. A prawda? Bardzo różna. Np. adoptowany kociak niewykastrowany wcale albo niewykastrowany w porę - i znaczy. Przestał być słodką kuleczką.