opowiedziała Ania
Plany, plany….
Plany, plany….
Podobno
robi je ten, kto chce rozśmieszyć Pana Boga.
Od
dawna planuję bardzo ostrożnie i krótkodystansowo, reszta „robi
się” sama. Dzięki tej reszcie każda zaplanowana czynność
zmienia się w ciąg czynności - ale też dzięki temu się nie
nudzę. Nie mam też czasu dla siebie - zawsze są „walety i
zady”.