Zawsze
się nad tym zastanawiam, kiedy wchodzi mi w ręce kot w złym /
tragicznym stanie? Czy warto pieniądze, których nie ma, przeznaczać
na ratowanie kota, który albo ma minimalne szanse na przeżycie,
albo podobne na godne życie, a praktycznie żadne na adopcję -
czyli na kilka miesięcy, czasem lat, zajmie miejsce w dt, będzie
generował koszty, nie pozwoli na ratowanie kota z większymi
szansami.