środa, 27 maja 2020

Myszka…. czy warto?


Zawsze się nad tym zastanawiam, kiedy wchodzi mi w ręce kot w złym / tragicznym stanie? Czy warto pieniądze, których nie ma, przeznaczać na ratowanie kota, który albo ma minimalne szanse na przeżycie, albo podobne na godne życie, a praktycznie żadne na adopcję - czyli na kilka miesięcy, czasem lat, zajmie miejsce w dt, będzie generował koszty, nie pozwoli na ratowanie kota z większymi szansami.

piątek, 8 maja 2020

Więcej szczęścia niż rozumu


Generalnie nie lubię - przynajmniej teoretycznie - pakować się w beznadziejne sytuacje. W trudne - nie to, że lubię, ale czasem się udaje. Ale beznadziejne? Szczególnie kiedy trzeba szarpać się z ludźmi - bo z kotami szybciej sobie radzę/
Czasem mnie podkusi…