poniedziałek, 31 października 2016

Wschód na Wschodniej

ul. Wschodnia
---
na ul. Wschodniej szalałyśmy z mariją od połowy lipca do początku listopada 2o11 roku
nie pamiętam ile kotów tam złapałyśmy, ale było tego bardzo dużo

niedziela, 30 października 2016

... zapala jedno światło. Potem drugie światło. Potem światło w kuchni.



Witam serdecznie.
Niedziela. Janusz wyszykował się do pracy. Cicho, cichutko się zrobiło.



Błogo.
Jego "cicho" to jak moje "prawo/lewo". Ten typ tam ma, że na pokoje nie ruszy jak kaputek nie wdzieje. A te kaputki luzem zostawione są obiektem jazdy kociej. Ranek więc zaczyna się od

wtorek, 18 października 2016

Popiersie się kotom zamarzyło...

Dzionek mnie się dziś zaczął mocno wcześnie. 
Po 4 rano z błogim westchnieniem i leniwym przewrotem na inny boczek pomyślałam, że jeszcze godzina byczenia się. Potem to już szał kuwet, 
mich i innych kocich spraw. Ale nie dało rady. 
Popiersie się kotom zamarzyło. 

Rozmyślania w chorobie.

Jest dobrze, nie bardzo dobrze, ale poprawnie. Transylwania jeszcze u nas trwa. Pijemy z jednym psem krew dzień w dzień, coś tam jeszcze dostajemy i obiecano nam, że niedługo koniec wampirowania.

sobota, 15 października 2016

Biało, bielutko...

 14.1o.2o16 - ul. Staszica, godz. 7:3o -> dwie kocice i 5 maluchów

pierwsze podejście
He-Lą pojechałyśmy, klatkę dużą Joliną i kontenery pakując do autka
na miejscu czekała PaniAniaKarmicielka
koty głodne
pojawiła się BiałaSeniorkaRodu, czyli matka kociaków
ale tak szybko się zawinęła z kawałkiem mięsa, że zdjęcia jej nie zrobiłam
za to na chwilę pojawił się MaluchBiałyPierwszy
by zaraz też zniknąć w chaszczach


niedziela, 9 października 2016

Dwie szylkretki


opowiedziała  Ania
Tę pierwszą poznałam niedawno  -  w ostatni czwartek   -  ktoś ją znalazł, pojechałam zabrać na sterylkę. Trochę w nerwach, i chyba na szczęście  -  bo w tych nerwach nie zauważyłam naciętego uszka.  Bo gdybym zauważyła, pewnie nie wzięłabym jej  -  syczała, kłapała paszczęką.

sobota, 8 października 2016

Zupa

humor poprawiła Asia
Zawsze miałam ułańską fantazję, ale w czasie zwolnienia poszłam na całość. I tak mi zostało.
Koty też nawykły. Jak gotowałam wywarek

ślimak

podzieliła się Asia
Zimno. Nawet dziś szaliczek wyciągłam i na się wciągłam by dekolt od powiewu zimna uchronić.
Zimno. Po kocich michach "pod chmurką" widać, że zima idzie.

poniedziałek, 3 października 2016

Kiedy zwykły wkrętak nie daje rady...


no więc w piątek ok. 13:oo zadzwonił telefon
po drugiej stronie słuchawki Pan Andrzej Karmiciel
- w bloku obok, tam gdzie jest ta magiel, wie Pani, ta co to łapałyście kociaki w zeszłym roku...