poniedziałek, 15 lipca 2019

Czarny weekend


Zaczął się jak zwykle - kilka dni wcześniej. Od panleukopenii jednego z sześciu maluszków z Jarowej - tego wg karmicielki najbardziej oswojonego. Niewykluczone, że już n działce zaczynało się coś z nim dziać, dlatego był taki spokojny. W dt biegunka i  wymioty, wet - test, diagnoza. I niestety uśpienie - wiem, ile wysiłku i  kosztów pochłaniają próby leczenia z pp takich maluszków i jaki mają skutek…. Dla pozostałej piątki surowica, antybiotyk i obserwacja - tyle można zrobić.

czwartek, 11 lipca 2019

Prezent ślubny


Nie, nie - nie wyszłam za mąż. Ale prezent dostałam. Kompletne zaskoczenie - takie, że się nie zachowałam, zwyczajnie zgłupiałam - bardzo przepraszam Darczyńców. Nawet im życzeń nie złożyłam - co niniejszym czynię - naj-naj-najlepszego, wszystkiego, co tylko możecie sobie wymarzyć!

poniedziałek, 1 lipca 2019

Koci weekend


Wyszedł całkiem spontanicznie. Bo w planach miałam w sobotę firmową wycieczkę rowerową - byłam, a jakże, po ponad 20latach wsiadła głupia baba na rower i na leśne piaszczyste - wąskie - pełne korzeni - ścieżki pojechała… Plus - dojechałam do punktu zbiórki, przejechałam te naście km trasy, wróciłam do domu i  żyję. Minus - kilka wywrotek, do zejścia siniaków kiecka do ziemi albo portki.
Ale to sobota, a mój weekend zaczął się w czwartek 2019.06.27 - kilka dni wcześnie zadzwoniła „moja” Justyna, że u działkowej babci są znów kociaki. Osiem. Trzy do złapania w ręce, pilne bo cienkie.