Układamy sobie życie ramię w ramię ze smutkiem.
Niestety w tej dziedzinie nie jesteśmy profesjonalistami. Ciągle nam się coś wali, rzeczywistość już nie skrzeczy, a dusi jak zmora jakaś. Psują nam się rzeczy np. komputer, kran, żaluzje i radość życia. A to wszystko przez to, że wieczność nie słucha poetów i krzywdę kotom wyrządza posługując się w tym celu chorobami i śmiercią.