opowiedziała Ania
Jakiś
czas temu dzwoniła do mnie pani z działek z prośbą o pomoc -
standardowo, najpierw kotów było kilka, potem się rozmnożyły,
kilka maluszków pani z mężem udało się oswoić i wyadoptować,
reszta została, rośnie i zaraz będzie ich jeszcze więcej….
A już jest ich ze dwadzieścia…. Czemu Państwo nie dzwonili,
kiedy kotów było kilka? Ano, myśleli, że sobie pójdą… Nie
mieli doświadczenia…