poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Afryka.

Jakimś cudem Halince udało się bez naszej wiedzy niepostrzeżenie wywieźć nas z kraju dobrego klimatu do Afryki gorącej, parnej i dusznej. Bez paszportu i wiz zresztą. Taa, jak taki grzeczny kotek Mamrotek spotka się z lwem, tygrysem lub hipopotamem to o papierach będzie myślał. W życiu. Dziki kuzyn paszczę otworzy i po malutkim, grzeczniutkim, europejskim burasku bez różnicy z paszportem , czy bez.
Uciekać nie warto. Moje nóżki zbyt krótkie na wyścigi. Mogłem się urodzić chartem, to nie wolałem być dachowcem. Gdybym znał przyszłość, wiedział, że wyląduję na równiku ... ale nie znałem i wybrałem na swoje nieszczęście uroczy kształt mruczka. W trudnej walce o przetrwanie uroda, czar , wdzięk się nie liczą.  Są jakby opakowaniem cennego białka. Dlatego teraz żałuję, że mięśni nie ćwiczyłem. Nawet nie wiem czy mam jakieś szczątkowe bicepsy. Od jutra to ja się muszę zmobilizować i jak tylko się obudzę z osiemdziesiąt razy mieszkanie okrążę. Dzisiaj to zjem jeszcze pyszny pasztecik. Jem. Po co ja obiadek ze smakiem pałaszuje. Zostawię trochę. Lwom i tygrysom, mordercom  nie będę robił przyjemności. Niech się udławią kośćmi moimi.
W domu  cisza wielka panuje. Psy ledwo dysza, kocica też kryję w ciemnych kątach. Wszyscy wyglądamy jakbyśmy na ostatnich oparach powietrza trwali. Ba, nawet jeż pigmejski zresztą (czyli afrykański gorąc w genach ma zapisany) ochłody szuka i wodę pije jak smok. Wyznam, że jest to nasz wspólny wysiłek w maskowaniu. Liczymy, że kobiecie znudzi się nieznośny upał, spakuje manatki i wrócimy radośnie " do tych pagórków  leśnych, do tych łąk zielonych". Boimy się, że jak zbyt głośno zaczniemy wyrażać niezadowolenie z powodu dużej dawki słońca to opiekunka pstryknie palcami ( czarownica zła) i zaraz znajdziemy się na Antarktydzie. A tam białe niedźwiedzie i łód. Na sawannie możemy liczyć na ukrycie się, ucieczkę na palmę ( jeśli taka będzie w okolicy), a w tej bezlitosnej bieli to co łyżwy sobie przypnę i piruetem zadziwię drapieżnika w białym futrze. Już to widzę. Wibrysy zamarznięte, z ust mi szron się wydobywa, a ja tańcuję jak najszczęśliwszy ktoś na świecie.
Gdyby ktoś miał pocieszające wiadomości o pogodzie. Słyszał o ochłodzeniu to napiszcie.

1 komentarz:

  1. Mamrotu - cieszę się, że znów jesteście z nami. A Upały? Niedługo szarugi, potem zima - jeszcze będziemy tęsknić za nimi i słońcem :)

    OdpowiedzUsuń