wtorek, 6 października 2015

Ciągle problemy, problemy, problemy….

Koniec ze sterylkami miejskimi - miasto miało przedłużyć umowy z lecznicami, lecznice mają jeszcze po kilkanaście talonów - i już umówione na te talony sterylki - dziś dzwoniła karmicielka odesłana z kwitkiem z lecznicy, która zwykle awaryjne nieumówione koty przyjmowała, bo jakoś się sprężali, zostawali po godzinach i robili zabiegi. Ale teraz nie mają wolnych talonów - bo są już zaklepane.
Jak myślicie, co zrobi karmicielka ze złapaną kotką? Pewnie wypuści….

A co zrobi kotka? Za dwa miesiące urodzi kolejne kociaki - o ile już nie jest w ciąży, wtedy wcześniej… 

A myślicie, że karmicielka z trudem namówiona na łapanie kotów i wożenie ich do lecznicy na koniec świata będzie jeszcze łapać? Bo ja myślę, że niekoniecznie….

 

Bardzo trudno było namawiać karmicieli do wożenia kotów do odległych lecznic - takie lecznice miasto wybrało. Tylko trzy. Bardzo łatwo karmicieli zniechęcić - i to właśnie się dzieje.
A co w schronisku - poczytajcie na wątku, przepełnienie. Będzie jeszcze większe, bo kociaki teraz urodzone na ulicach trafią do schroniska - robi się zimno, karmiciele chociaż w ten sposób będą chcieli je ratować.
Tak wiec po raz kolejny miasto strzela sobie w kolano - zamiast jednej sterylki, kilka miotów kociąt do schroniska… Sterylka jakieś 150zł, szczepienie, odrobaczanie jednego kociaka - jakieś 50zł. Plus utrzymanie do czasu adopcji, Plus ew leczenie. Przeliczyć prosto, czy te sterylki się miastu opłacają - bo wg mnie bardzo…..
Ech….
Pewnie pomoglibyśmy finansowo w sterylkach, gdybyśmy byli w stanie. Ale w związku z końcem kwartału i bliskim końcem roku lecznice nas podsumowały - zostaje nam na koncie ok.2tys, a jeszcze będą rachunki - Sowa na ok.250zł, Centrum Dr Seidla na ok.1200zł, Cztery Łapy na ok.500zł. I pewnie coś z Perełki, Pupila i Tropa….
O utrzymaniu kotów nie mówię, obciąża to domy tymczasowe, którym wielkie za to dzięki, ale niżej niepełna, bo piszę na szybko, lista kotów w trakcie leczenia, którego nie można przerwać / zaniechać:


Czarna Kira z Pomorskiej - w tej chwili jest na kroplówkach, dziś kontrolna wizyta, jest bardzo słaba, wyniki krwi ma liche, anemia? Być może białaczka, ale bez badania PRC (ca 200zł) trudno podjąć decyzję o uśpieniu…
Jednooki Mango - zaniemógł dwa dni temu, słaba krew, powiększone węzły chłonne, być może białaczka i jw A już było dobrze i szukaliśmy domu…


Gwiazdeczka miała dziś jechać na szczepienie, tyle że rano zrobiła sobie coś w łapkę - łapka spuchła, kotek kuleje. Zamiast szczepienia - leczenie, szczepienie pewnie później
Niebieski persik ze śmietnika - Sindbad - smarkaty strasznie, leczymy, potem zabieg przepychania kanalików łzowych


Ruda Smarkatka - ogólnie ma się nieźle, ale strasznie rzęzi, ma ataki duszności, zasypia trzymając w buzi pasek, łapkę misia - cokolwiek, co pozwala jej oddychać przez usta. Czeka na konsultację i ew operacje polipów w nosogardzieli - bo takiego rzężącego kota raczej nie wyadoptujemy .

Kociaki z parkingu przy Jachowicza / Wysockiego -
Wiórek był bardzo chory, odwodniony szkielecik, Wiewiórek średnio, Dymek najmniej - wychodzą na prostą. Wiórka i Wiewiórka trzeba zaszczepić, Dymka już zaszczepiona - była zdrowa.

Kociaki podrzucone starszemu panu - trzy z piątki trafiły niestety do tych parkingowych, innej opcji nie było, zresztą wtedy jeszcze Wórek i Wiewórek nie były złapane i nie wiedziałam, że chore, na szczęście swoim zwyczajem maluszki od razu zaszczepiłam - grunt, że miały po dniu załamania, i już są na prostej.

Maleńka szylkretka Scarlet, którą zabrałam ze schroniskowego gabinetu wet - trzeba ją już zaszczepić. Jej rodzeństwo już w stałym domu umarło na pp - opiekunowie na forum szukali surowicy….
Maleństwo smoczkowe z Wrocławskiej mamy je od 3 października - na razie ma co jeść, ale za moment potrzebna będzie kolejna puszka mleka. Panią, która go znalazła namówiłam do łapania okolicznych kotów w tajemnicy przez opornymi karmicielami - dziś rano już jednego złapała, zawiozłam go do lecznicy, wieczorem ukradkiem ma łapać kolejne - co jej powiem? Że ma wypuścić, bo skończyły się talony na sterylki? Myślicie, że potem będzie chciała znów łapać ?

Kociak bez oczu znaleziony przedwczoraj na trawniku - odmówilibyście? Trzeba przeleczyć, zoperować, zaszczepić. Albo do razu uśpić - nie umiem. Miałam takie kociaki - żyją szczęśliwe w normalnych domach. 

A dziś kolejne coś z szosy - przywiózł kierowca, mało nie rozjechał…… Zdjęć jeszcze nie zrobiłam…. Chłopiec krówek….
Wiem, nie pisałam o tym wszystkim, naprawdę nie mam kiedy…. Do normalnych obowiązków doszło mi bieganie 2x dziennie do p.Łucji i robienie kroplówek kociakom z jelitówką (te parkingowe i podrzutki starszego pana), na szczęście już im zdecydowanie lepiej i pewnie te biegi skończę do weekendu.
 

No i jak zwykle pointa - pomocy!!

Jak zwykle na konto FFA Łódź 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040

Dopisek dowolny, wszystkie wpłacone pieniążki idą na zabiegi medyczne - leczenie / szczepienie. Karma, transporty - to już nasze prywatne koszty i nasz problem….


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz