piątek, 2 października 2015

Kepi - wieści z domu


Pamiętacie łapankę Ewy_mrau z „silnymi wrażeniami” - przy pustostanie przy Alei Włókniarzy? Nie? To zapraszam na str.31 - koniec kwietnia tego roku.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=166885&start=450
Złapał się wtedy piękny rudobiały młodzian, trudno go było wypuścić, bo nie zachowywał się jak dziki kot…

Szczęśliwie znalazł się dobry dom tymczasowy - i chyba już stały - to mail sprzed kilku dni

„nareszcie coś o Kepim. Jest to wyjątkowo znerwicowany i bojący się kot. Na początku bał się nawet mojego wzroku, nie jadł przy mnie, nie mogłam przejść koło niego a wyciągnięcie ręki powodowało panikę. Na pewno był bity. Bardzo ,bardzo wolno robi postępy. Teraz czasami mogę go pogłaskać - najlepiej jak twardo śpi, czasami przychodzi w nocy do łóżka ale na bezpieczną odległość i jak wracam do domu to na leżąco jest chwilka pieszczot .Myślę że czuje się bezpiecznie ale uraz do człowieka jest ponad to. A jeszcze - po dwóch miesiącach przemówił a myślał że niemowa!!! Jest niejadkiem bardzo wybrednym i tylko trochę się poprawił. Czuję że z dnia na dzień jest to mój kot, chociaż wiem że nie będzie pieszczochem a zmiana domu była by dla niego jeszcze większym wycofaniem. Pozdrawiam bardzo serdecznie”

Obrazek * Obrazek

No to taka chwilka wzruszenia :mrgreen:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz