poniedziałek, 26 października 2015

Czym skorupka

Hej, od jutra będę miała tymczasa - po maine coon, do koleżanki przybłąkała się kotka w typie tej rasy 12kg wagi ooogromna, była kotna, okociła się, ale małego odrzuciła po 6tyg... Tłucze gnojka i chce go zjeść.
Kotka dziś będzie  wysterylizowana , malec jutro przyjedzie do mnie…. Pomożesz tak w ogóle i z ogłoszeniami?

Zdęcia Ci wyślę jakoś”

Takiego maila dostałam od już Wam znanej Oli 2015.10.21. No co miałam zrobić, odpisałam, że pomogę, poradziłam szybko z małym do weta, odrobaczyć, zaszczepić, obfotografować - i ogłaszać.

A za dwa dni kolejny mail:

Ania, Ty mnie powiedz, jak jest kurna ze szczepieniem maluchów?? Ja żem zapomniała jak to jest, a dziś odmówiono mi zaszczepienia 6 tygodniowego . kociaka... Dostał na odrobaczenie a szczepić mam najwcześniej za 2 tygodnie... Kurza dupka!!



[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/dd6b09f2ac462820][IMBluś strzelił dziś focha bo nie dostał do zjedzenia tacki animody dla kociaków.. Kiedyś ubiję tego kota, normalnie Jaśniepan I Władca całej domowej czeredy, w tym ludzi. Tylko do mnie jest delikatny, ani pazurka nie wystawi, ani nie użre jak go czeszę, reszta to służba, która ma obsługiwać. Na wołanie musi mieć otwartą łazienkę, odkręconą  wodę. Wszystko na już! Dziś pobił syna po głowie bo moje "dziecię" nie reagowało na wołanie kota - a kotek chciał pić! Najgorsze w tym jest to, że ten mały  gówniarz uczy się pierdół od psa i kotów. Od Borynia Czort (imię tymczasa) uczy się biegania po ścianach, zresztą Boryniu to świetny kumpel do zabawy. Suka uczy gnoja wyczekiwania pod drzwiami na gości i zebrania o żarcie. A Bluś uczy dumy, walki i  wymuszania należnych prawdziwemu kotu przywilejów. Widziałaś FOCHA u gówniarza 6 tygodniowego?? 
No ja właśnie widzę - normalnie obraza majestatu! Co za gówniarz cholerny - w ramach protestu za wizytę u weta nasikał mi na buty, na podłogę i na kanapę... Ubiję gnoja normalnie! Cedził po kropelce, aby tylko gdzieś pokazać swoje niezadowolenie! Najpierw elegancko w kuwecie wykonał kupkę i siku - a później nadymał się jak balon, żeby coś wycisnąć na te buty i kanapy....

Boję się teraz o mojego  gnoja normalnie, żebym jakiegoś wirusa nie przywlokła... Kto mi zaszczepi takiego małego gnojka???

 HELP!!!!”.

Wiem, że wg nauki najpierw odrobaczenie, potem odczekać i szczepienie, ale wiem też, co to panleukopenia, i lecznice pomagające nam na ogół szczepią kociaki od razu - żeby je przed pp uchronić. To kociak po matce wielkiej, powinien też być wielki… Dzwonię - no i okazuje się, że maluszek waży 200g, że to szkielecik na zapałczanych nóżkach, od kilku dni z wypchanym mocno brzuszkiem.

200g? 6tygodni? Domowy kociak po wielkiej kotce?

Ola, podkarmiaj go convalescence!! 
 Po pierwszym, mówi Ola, bo wiesz…

Pojechałam, pod drodze kupiłam kilka saszetek convalescence - - wg mnie do sześciu tygodni to jeszcze trochę mu brakuje, ogólnie jest strasznie zabiedzony, takie maleńkie i chude kociątka to miewają źle karmione kotki z ulicy, kociak z domu powinien być wielką tłustą kluchą…



[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/407088a2a5d71a73][IMPrzy okazji wyjaśniło się pochodzenie kociaka - kotka faktycznie koleżanki, ale koleżanka nie Oli, a jej 10letniej córeczki Justynki. Owa koleżanka wiedząc, ze Justynka ma w domu zwierzaki, chciała pochwalić się swoją kotką - skąd dokładnie kotka pochodzi, nie wiem, grunt że już wysterylizowana. Kotka urodziła podobno osiem maluszków, część umarła zaraz po porodzie, potem szybko odeszły kolejne - kotka nie chciała ich karmić… Ten ostatni jakoś przeżył, ale też odganiany i bity przez kocią mamusię. I bystre Oline dziecię obejrzawszy maluszka stwierdziło, że trzeba się nim zaopiekować porządnie - uprosiło rodziców koleżanki, a potem swoich, i  przyniosło do domu czarny szkielecik… Justynka widziała, jak Ola karmi kocięta - wykarmiła kilkanaście smoczkowych - i zapamiętała. Zabrawszy czarnego Czarta do domu zajęła się nim solidne - masowała brzuszek, karmiła po paluszku i żółtkiem, rozdziabanymi puszkami dla kociąt, rozmoczonymi chrupkami - bo początkowo malec sam jeść nie umiał.

Przyniesionego przez mnie covna też od razu rozrobiła w miseczce i dała kociątku.

A dalej? Ano, pozostaje podkarmiać go convalescence i czekać, aż podrośnie do szczepienia. Myślę, że te trzy saszetki conva plus normalne kocie dania wystarczą mu na ten czas.

Jeszcze czeka go wizyta lekarska - bo coś te oczka średnio ładne, potem szczepienie. I proszę Was o pomoc na te cele - bo wykarmić go damy radę.

Konto FFA Łódź 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 

z dopiskiem - Czorcik. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz