„Hej,
od jutra będę miała tymczasa - po maine coon, do koleżanki
przybłąkała się kotka w typie tej rasy 12kg wagi ooogromna, była
kotna, okociła się, ale małego odrzuciła po 6tyg... Tłucze
gnojka i chce go zjeść.
Kotka dziś będzie wysterylizowana ,
malec jutro przyjedzie do mnie…. Pomożesz tak w ogóle i z
ogłoszeniami?
Zdęcia
Ci wyślę jakoś”
Takiego
maila dostałam od już Wam znanej Oli 2015.10.21. No co miałam
zrobić, odpisałam, że pomogę, poradziłam szybko z małym do
weta, odrobaczyć, zaszczepić, obfotografować - i ogłaszać.
A
za dwa dni kolejny mail:
„Ania, Ty
mnie powiedz, jak jest kurna ze szczepieniem maluchów?? Ja żem
zapomniała jak to jest, a dziś odmówiono mi zaszczepienia 6
tygodniowego . kociaka... Dostał na odrobaczenie a szczepić mam
najwcześniej za 2 tygodnie... Kurza dupka!!
[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/dd6b09f2ac462820][IMBluś
strzelił dziś focha bo nie dostał do zjedzenia tacki animody dla
kociaków.. Kiedyś ubiję tego kota, normalnie Jaśniepan I Władca
całej domowej czeredy, w tym ludzi. Tylko do mnie jest delikatny,
ani pazurka nie wystawi, ani nie użre jak go czeszę, reszta to
służba, która ma obsługiwać. Na wołanie musi mieć otwartą
łazienkę, odkręconą wodę. Wszystko na już! Dziś pobił
syna po głowie bo moje "dziecię" nie reagowało na
wołanie kota - a kotek chciał pić! Najgorsze w tym jest to, że
ten mały gówniarz uczy się pierdół od psa i kotów. Od
Borynia Czort (imię tymczasa) uczy się biegania po ścianach,
zresztą Boryniu to świetny kumpel do zabawy. Suka uczy gnoja
wyczekiwania pod drzwiami na gości i zebrania o żarcie. A Bluś
uczy dumy, walki i wymuszania należnych prawdziwemu kotu
przywilejów. Widziałaś FOCHA u gówniarza 6 tygodniowego??
No ja
właśnie widzę - normalnie obraza majestatu! Co za gówniarz
cholerny - w ramach protestu za wizytę u weta nasikał mi na buty,
na podłogę i na kanapę... Ubiję gnoja normalnie! Cedził po
kropelce, aby tylko gdzieś pokazać swoje niezadowolenie! Najpierw
elegancko w kuwecie wykonał kupkę i siku - a później nadymał
się jak balon, żeby coś wycisnąć na te buty i kanapy....
Boję
się teraz o mojego gnoja normalnie, żebym jakiegoś wirusa
nie przywlokła... Kto mi zaszczepi takiego małego gnojka???
HELP!!!!”.
Wiem,
że wg nauki najpierw odrobaczenie, potem odczekać i szczepienie,
ale wiem też, co to panleukopenia, i lecznice pomagające nam na
ogół szczepią kociaki od razu - żeby je przed pp uchronić. To
kociak po matce wielkiej, powinien też być wielki… Dzwonię -
no i okazuje się, że maluszek waży 200g, że to szkielecik na
zapałczanych nóżkach, od kilku dni z wypchanym mocno brzuszkiem.
200g?
6tygodni? Domowy kociak po wielkiej kotce?
Ola,
podkarmiaj go convalescence!!
Po pierwszym, mówi Ola, bo wiesz…
Pojechałam,
pod drodze kupiłam kilka saszetek convalescence - - wg mnie do
sześciu tygodni to jeszcze trochę mu brakuje, ogólnie jest
strasznie zabiedzony, takie maleńkie i chude kociątka to miewają
źle karmione kotki z ulicy, kociak z domu powinien być wielką
tłustą kluchą…
[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/407088a2a5d71a73][IMPrzy
okazji wyjaśniło się pochodzenie kociaka - kotka faktycznie
koleżanki, ale koleżanka nie Oli, a jej 10letniej córeczki
Justynki. Owa koleżanka wiedząc, ze Justynka ma w domu zwierzaki,
chciała pochwalić się swoją kotką - skąd dokładnie kotka
pochodzi, nie wiem, grunt że już wysterylizowana. Kotka urodziła
podobno osiem maluszków, część umarła zaraz po porodzie, potem
szybko odeszły kolejne - kotka nie chciała ich karmić… Ten
ostatni jakoś przeżył, ale też odganiany i bity przez kocią
mamusię. I bystre Oline dziecię obejrzawszy maluszka stwierdziło,
że trzeba się nim zaopiekować porządnie - uprosiło rodziców
koleżanki, a potem swoich, i przyniosło do domu czarny
szkielecik… Justynka widziała, jak Ola karmi kocięta -
wykarmiła kilkanaście smoczkowych - i zapamiętała. Zabrawszy
czarnego Czarta do domu zajęła się nim solidne - masowała
brzuszek, karmiła po paluszku i żółtkiem, rozdziabanymi puszkami
dla kociąt, rozmoczonymi chrupkami - bo początkowo malec sam jeść
nie umiał.
Przyniesionego
przez mnie covna też od razu rozrobiła w miseczce i dała kociątku.
A
dalej? Ano, pozostaje podkarmiać go convalescence i czekać, aż
podrośnie do szczepienia. Myślę, że te trzy saszetki conva plus
normalne kocie dania wystarczą mu na ten czas.
Jeszcze
czeka go wizyta lekarska - bo coś te oczka średnio ładne, potem
szczepienie. I proszę Was o pomoc na te cele - bo wykarmić go
damy radę.
Konto
FFA Łódź 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z
dopiskiem - Czorcik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz