czwartek, 31 grudnia 2020
wtorek, 22 grudnia 2020
niedziela, 20 grudnia 2020
Dwa tygodnie
Jakoś w końcu listopada 2020 zadzwonił pewien miły Pan. Pan z Panią zaadoptowali jednego z moich kotów, potem do rodziny poszedł drugi. Pan dokarmia kilka kotów w okolicy, zapoznał się z klatką łapką i skrzętnie ją wykorzystał - i wykorzystuje w miarę potrzeb. Jednym słowem pełny pozytyw. Pan ma oczy szeroko otwarte - na przejażdżce zauważył kocie siedlisko - budki i stołówkę, przy niej dwa koty - czarnego i pingwina, zadzwonił.
czwartek, 17 grudnia 2020
HARRY HARISON
Wczesnym latem 2018 łapałam koty na Mateusza - Jarowej, odnowiła mi się wtedy kocia znajomość z mieszkającą w tym rejonie Martą. Zgłoszone tam były wtedy dwa czy trzy kociaki, złapały się co najmniej trzy mioty i sporo dorosłych - nie bardzo już pamiętam, dociekliwych zapraszam do tekstów z tego okresu,
Kociaki - te, które udało się uratować i oswoić - znalazły domu, został Harry. Wiem, że łatwo nie będzie, ale może…. Tekst wysłała mi Marta jako ogłoszenie, ale czemu nie zrobić z tego mini-opowiadanka?
piątek, 4 grudnia 2020
niedziela, 1 listopada 2020
CZEŚĆ DRUGA - temat trudnych decyzji - czyli usypiania kotów.
Aksamitka, Bambo, Puszek - koty z Drukarskiej. Rok 2010, nieporadne matka i córka, kilkanaście kotów, zniecierpliwieni zapachami sąsiedzi - i wielka akcja pomocy, dokładnie opisywana na forum.miau.pl, na blogu też o niej wspominałam w opowiadankach o tych kotach. Kilka lat temu umarła matka, chyba w 2018 córka, Aksamitka trafia do mnie tuż przed śmiercią córki, Bambo - już po. Dwa nieco młodsze koty pozostałe z tej grupki z 2010 - znalazły domy
czwartek, 29 października 2020
Decyzje - cz.1
Tytułem wstępu - pisałam ten tekst napędzana przykrymi uczuciami rozżalenia i złości. Ale widać pisanie ma moc uzdrawiającą emocje, bo jakoś koło 10tej strony doszłam do wniosku, że to może być raczej tekścik ze wskazówkami dla zwierzolubów. Rozstanie ze zwierzakiem - każdym, nie tylko swoim - jest bardzo smutnym i silnym przeżyciem. Bardzo trudno taką decyzję podjąć, zawsze gdzieś kołacze się cień nadziei… Przeważnie złudnej…
środa, 14 października 2020
Trzy tygodnie na gigancie
Jesienią 2016 Paweł i Gosia z Warszawy adoptowali ode mnie Kalinkę - kocie nieszczęście, rzucane m.in. o ścianę. Pisałam o niej w tekście „Dwie szylkretki”. Kalinka przeżyła z nimi dwa szczęśliwe lata - odeszła na PNN. Kontakt został.
czwartek, 10 września 2020
Jaskier
Rudego Borka-Kalonka z sepsą i hemobartonelą pamiętacie? Pewnie trochę. To przypomnę - trafił do mnie w końcu maja w stanie mocno takim sobie. Udało się - ze śladów została tylko niesymetryczne oczko - nad nim też był postrzał, dawniejszy.
czwartek, 18 czerwca 2020
Borek - siła złego na jednego
[URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/c6f48609a4c917e7][IMG]https://images92.fotosik.pl/384/c6f48609a4c917e7med.jpg[/IMG][/URL]
Wiecie już z tekstu „Myszka - szok
za szokiem” że trafił do mnie w sobotę 2020.05.30, że po prostu leżał gdzieś na
działce, że dziwnie, ale kosztownie potraktowano jego i znalazczynię w
lecznicy, że w niedzielę było gorzej i trafił do „mojej” zaufanej lecznicy.
wtorek, 2 czerwca 2020
Myszka - szok za szokiem
No
tak, szok.
Bo
ledwo co - we wtorek 2020.05.26 - napisałam o Myszce, a tak
wygląda Myszkowa skarbonka:
2020-05-27
|
Agnieszka
B. Łódź |
30,00
zł
|
2020-05-27
|
Elżbieta
Ch. Łódź
|
350,00
zł
|
2020-05-27
|
Sandra
G. Łódź
|
500,00
zł
|
2020-05-27
|
Tomasz
B. Warszawa - od Drapak7
|
20,00
zł
|
2020-05-27
|
Alicja
Joanna Z. Łódź
|
30,00
zł
|
2020-04-06
|
Sara
U. Łódź
|
100,00
zł
|
2020-04-02
|
Anna
M. Łódź
|
100,00
zł
|
2020-04-02
|
Alicja
Joanna Z. Łódź
|
20,00
zł
|
|
RAZEM
|
1
150,00 zł
|
|
FAKTURY
|
704,00
zł
|
środa, 27 maja 2020
Myszka…. czy warto?
Zawsze
się nad tym zastanawiam, kiedy wchodzi mi w ręce kot w złym /
tragicznym stanie? Czy warto pieniądze, których nie ma, przeznaczać
na ratowanie kota, który albo ma minimalne szanse na przeżycie,
albo podobne na godne życie, a praktycznie żadne na adopcję -
czyli na kilka miesięcy, czasem lat, zajmie miejsce w dt, będzie
generował koszty, nie pozwoli na ratowanie kota z większymi
szansami.
piątek, 8 maja 2020
środa, 22 kwietnia 2020
Nowe życie małej Gąski
opowiedzieli Ania i Michał
Mała czarna Gąska, zwana też niekiedy Małpką, przybyła do nas dokładnie rok temu, pewnego burzowego wieczora i niemal od razu zniknęła w bezpiecznym schronieniu za kanapą. Nie widywaliśmy się zbyt często przez następne tygodnie. Trafiła do nas po zaledwie kilku dniach w domu tymczasowym i wcześniej nie miała zbyt dużo do czynienia z ludźmi.
piątek, 17 kwietnia 2020
Lecą żurawie...
Ulica
Żurawia - okolice Rynku Bałuckiego, trochę bloków, trochę
starych kamienic. No to już wiecie - na stołówkę pani M.
przychodzą i koty wolnożyjące, i koty wychodzące, i koty
wyrzucone. Jak je odróżnić? A zgaduj zgadula. Znamy się od lat,
ciągle pojawia się coś nowego, kiedyś pomagałam łapać ja -
pani M. z wielkim trudem chodzi, potem długie lata pomagała
p.Łucja, a teraz, kiedy wyjechała - znów ja.
czwartek, 2 kwietnia 2020
środa, 19 lutego 2020
Zwroty
Zwroty
z adopcji - wszyscy wiecie, co to znaczy. Stres dla dt - bo nagle
trzeba gdzieś upchnąć kolejnego kota. Stres - bo tak naprawdę
nie wiadomo, dlaczego ten zwrot. Pretekstem przeważnie jest alergia,
z tym trudno dyskutować, szczególnie jeśli to alergia dziecka. A
prawda? Bardzo różna. Np. adoptowany kociak niewykastrowany wcale
albo niewykastrowany w porę - i znaczy. Przestał być słodką
kuleczką.
Subskrybuj:
Posty (Atom)