Wczoraj
wieczorem zaczął się 13ty… Dla mnie, bo ta w ogóle to
21.07.2016. Mam nadzieję, że dziś wieczorem się skończy, bo
jutro znów planuję łapać od świtu.
Lipiec,
kilka dni chłodnych po upałach - i już leżę… Z gorączką, gilem… Niby nic wielkiego, żadna tam grypa, po prostu katar.
Katarek-wampirek. Leci z nosa, leci z oczu, najchętniej przespałabym
kilka dni w ciemnym pokoju. Alegdzietam.
5:30 -
Ciężko mi. Oczy mam zamknięte, ale nie muszę rozchylać
sklejonych powiek, by wiedzieć, że coś na mnie siedzi. Robi się
gorąco, a okolice klatki piersiowej zaczynają