Ten
tekst napisały Magda i Wiola, przysłały z prośbą o pomoc. Znam
dziewczyny od kilkunastu lat, od zawsze pomagają kotom, od zawsze
też staram się im pomagać w miarę możliwości. Teraz
też chcę zrobić to, co mogę….
2018.12.29
- pierwszy raz zobaczyłyśmy te działki - urokliwe miejsce,
które za moment będzie parkingiem - i cudowną starszą panią,
która dzień w dzień idzie karmić stado kotów.
Zabieramy pierwszą
drobną kotkę, którą karmicielka nosi na rękach. Maleńka -
wielkości 3-4mcznego kociaka koteczka urodzona w czerwcu okazała się być obciążona karłowatością i trafiła pod opiekę
grupy „Kot obok psa”, przebywa już w domu tymczasowym.
Wystarczyło,
by jedna niewysterylizowana kotka komuś uciekła, by ktoś ją
zgubił lub wyrzucił na działki, wystarczył rok czy dwa, a stado
osiągnęło ok.15 kotów. Starsza pani rok temu dzwoniła po pomoc
- sama z racji bardzo podeszłego wieku nie złapie kota, nie
dowiezie go nigdzie…. Szefowa znanej fundacji była, obiecała,
wspomniała jakąś kwotę, pokrzyczała i pewnie zapomniała. A w
czerwcu jedna kotka urodziła trójkę, druga aż osiem kociąt.
Teraz wiadomo, iż niebawem działki idą do likwidacji, starsi
ludzie płaczą, a koty….. koty dzień w dzień czekają przy
furtce na swojego Anioła i z podniesionymi ogonkami, plącząc się
między nogami biegną jeden przez drugiego do miseczek z jedzeniem.
Pani Anioł ma ponad 80 lat, ale jak na Anioła przystało -
roztacza wokół siebie aurę miłości, dobroci i nadziei.
2018.12.30
- przywozimy jedną dużą styropianową budę, by koty przetrwały
mrozy. Wszystkim naszym poczynaniom cały czas przypatruje się i
towarzyszy drobny czarny kocurek (brat karzełki). Pani karmicielka
opowiada historię każdego kotka. Drobny czarny kocurek jest z miotu
8 urodzonych w czerwcu przez kotkę czarno-rudą w białych
skarpetach. Kotka pozwalała głaskać swoje dzieci, pani jednak bała
się oswajać je zbytnio ze względu na ich bezpieczeństwo wśród
różnych ludzi. Jeszcze gdy kociaki były oseskami, kotka zgubiła
jednego malucha. Kiedy były rozbrykanymi kociętami jeden znalazł
dom wśród działkowiczów. Teraz zaczęło się dziać coś bardzo
niepokojącego. Na początku grudnia karmicielka znalazła 2 martwe
koty z tego miotu. A ten czarny drobny kocurek pokasłuje. Zaczynamy
myśleć jak jeszcze można by pomóc.
2018.12.31
- przywozimy jeszcze trzy styropianowe budy. Chcemy ustawić je pod
plandekami, podnosimy folie i znajdujemy kolejnego martwego kota z
tego miotu - zakopujemy biedactwo. Trzeci… Na szczęście to nie
ten drobny kaszlący czarnuszek. Przenosimy budki w inne miejsce. I
CHCEMY KONIECZNIE URATOWAĆ CZARNUSZKA. Dzwonimy po pomoc do Ani z For
Animals. Ania daje pomysł, pani karmicielka wkłada czarnuszka do
transportera. Kocurek ma jeden biały wąs - dostaje na imię
Wąsik. Jedziemy do lecznicy Sowa, gdzie zostawiamy Wąsika na
diagnostykę i ewentualne leczenie. Dziękujemy Bardzo lecznicy Sowa
i Ani z For Animals.
2019.01.01
- zawozimy kolejną styropianową budkę. Pani karmicielka ku
naszej radości opowiada, że koty wskakują do nowych budek z
ogromną ochotą. Na działkach z miotu 8 zostało jeszcze jedno
czarne coś. Postanawiamy niebawem też je przejąć. Są jeszcze
koty z miotu tych trzech, 2 matki, koty z poprzednich miotów, no
i ojcowie. Ile - trudno powiedzieć, w sumie kilkanaście.
Chcemy jak najszybciej wyłapać je i wysterylizować / wykastrować
- ale zabiegi z Urzędu Miasta właśnie się zakończyły. Będzie
ciężko - bo za co? Czekać do nowych miejskich sterylek - do
kwietnia? Będą kolejne mioty…
Na
to wszystko telefon z lecznicy, że Wąsik ma jakieś problemy z
sercem, zbiera się płyn w okolicy serca i trzeba wykonać ECHO
SERCA. Pani doktor z lecznicy wysuwa tezę, iż kotki z tego miotu
umierały właśnie na serce, nie miały szans bez leczenia …
Czyli
- kiedy już jest źle i wydaje się, że to koniec świata, bo
działki do likwidacji, nie miasto zakończyło finansowanie
sterylizacji, a my choć chcemy pomóc nie mamy jak zapłacić za te
zabiegi i wydaje się, że nie może być już gorzej, to okazuje się
że może być gorzej - bo chore serce, pobyt w lecznicy,
diagnostyka, ewentualne leczenie… a na działkach został
ostatni kotek z miotu, siostra lub bliźniaczy brat Wąsika, który
najprawdopodobniej również ma wady serca i wymaga leczenia.
2019.01.02
- jedziemy odwiedzić Wąsika i porozmawiać z doktorem, kocurek
miał dziś zaplanowane wykonane badanie echo serca.
Po
rozmowie z doktorem wiemy że Wąsika nie możemy wypuścić na
wolność. Okazał się kotem wymagającym leczenia - możliwe, że
przez większość swojego życia. Echo serca trzeba będzie
powtórzyć po wdrożeniu leczenia, po 2 tygodniach. Dziś Wąsik
łapał zbyt duże hausty powietrza by badanie mogło być
jednoznaczne. Z jego płucami też nie jest dobrze bowiem źle
pracujące serce obciążyło zbyt mocno płuca. Spokojny dom
tymczasowy a najlepiej stały dla Wąsika potrzebny jest na JUŻ -
inaczej Wąsik nie ma żadnej szansy…
2019.01.3.01
- odbieramy Wąsika z lecznicy Sowa. Przez cały pobyt w szpitaliku
kocurek miał podawane kroplówki. Wykonane zostało badanie krwi -
morfologia oraz RTG - pokazało powiększoną sylwetkę serca,
początki gromadzenia płynu w opłucnej. Osłuchowo Wasik ma
zaostrzenie szmerów oskrzelowych. Cały czas dostaje antybiotyk
Synulox i tak jeszcze przez tydzień. Codziennie ma także przyjmować
Actikor i Spironol. Za dwa tygodnie trzeba powtórzyć badanie ECHO
SERCA, które dopiero po tych lekach będzie miarodajne i da obraz
zmian w obrębie serca i płuc. Apetyt mu dopisywał, ale nadal
czekamy na kupę. Wasik okazał się wyjątkowo łagodnym kotkiem ale
jeszcze przestraszonym człowieka i zabiegami które musiał znosić,
ale był dzielny. Cały dotychczasowy pobyt Wąsika w lecznicy,
diagnostyka, wykonywane badania i zabiegi, podawane kroplówki i leki
oraz całodobowa opieka wyniosły ok.370zł,czekamy na fakturę -
musimy szybko uzbierać tę kwotę, no i zebrać środki na dalsza
diagnostykę i leczenie.
Teraz
modlimy się o dom tymczasowy, a najlepiej dom stały, taki już na
zawsze dla tego cudownego kotka z jednym białym wąsikiem.
BARDZO
PROSIMY O WSPARCIE, O POMOC WSZELAKĄ W CAŁEJ TEJ TRUDNEJ SYTUACJI
- musimy zapłacić rachunek w lecznicy, mieć środki na dalszą
diagnostykę Wąsika, zebrać na sterylki / kastracje / ew. leczenie
- bo nie wiadomo, w jakim są stanie - pozostałych kotów z działek
Tyle
od Magdy i Wioli - a w skrócie - pilnie potrzebne są domy -
najlepiej stałe - dla czerwcowych kociaków - karłowatej
pingwineczki i dwóch kocurków, Wąsika z chorym serduszkiem, i
jego braciszka - też prawdopodobnie z chorym.
Potrzebne
domy dla pozostałych kotów - działki są likwidowane. Koty są
oswojone z karmicielką, szybko oswoją się z domownikami -
śliczna szylkretka w białych skarpeteczkach, pingwinki, czarnuszki.
Potrzebne
są pieniądze - na zapłacenie rachunku w sowie (ca 370zł), na
dalszą diagnostykę i leczenie Wasika i pewnie jego braciszka. I na
sterylki całego stada - prawdopodobnie kilkunastu kotów.
Jak
widzicie - ogrom potrzeb… Pomóżcie, proszę - wszystkie
środki z dopiskiem „kawałek raju” będą przekazane na
potrzeby tych kotów….
Czyli
- bardzo poproszę - konto 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
Fundacja
For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4
dopisek
do wpłat - kawałek raju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz