piątek, 4 stycznia 2019

Kawałek raju w naszym mieście, Anioł bez skrzydeł i Boskie zwierzęta


Ten tekst napisały Magda i Wiola, przysłały z prośbą o pomoc. Znam dziewczyny od kilkunastu lat, od zawsze pomagają kotom, od zawsze też staram się im pomagać w  miarę możliwości. Teraz też chcę zrobić to, co mogę….

2018.12.29 - pierwszy raz zobaczyłyśmy te działki - urokliwe miejsce, które za moment będzie parkingiem - i cudowną starszą panią, która dzień w dzień idzie karmić stado kotów.
Zabieramy pierwszą drobną kotkę, którą karmicielka nosi na rękach. Maleńka - wielkości 3-4mcznego kociaka koteczka urodzona w czerwcu  okazała się być obciążona karłowatością i trafiła pod opiekę grupy „Kot obok psa”, przebywa już w domu tymczasowym.

Wystarczyło, by jedna niewysterylizowana kotka komuś uciekła, by ktoś ją zgubił lub wyrzucił na działki, wystarczył rok czy dwa, a stado osiągnęło ok.15 kotów. Starsza pani rok temu dzwoniła po pomoc - sama z racji bardzo podeszłego wieku nie złapie kota, nie dowiezie go nigdzie…. Szefowa znanej fundacji była, obiecała, wspomniała jakąś kwotę, pokrzyczała i pewnie zapomniała. A w czerwcu jedna kotka urodziła trójkę, druga aż osiem kociąt. Teraz wiadomo, iż niebawem działki idą do likwidacji, starsi ludzie płaczą, a koty….. koty dzień w dzień czekają przy furtce na swojego Anioła i z podniesionymi ogonkami, plącząc się między nogami biegną jeden przez drugiego do miseczek z jedzeniem. Pani Anioł ma ponad 80 lat, ale jak na Anioła przystało - roztacza wokół siebie aurę miłości, dobroci i nadziei.

2018.12.30 - przywozimy jedną dużą styropianową budę, by koty przetrwały mrozy. Wszystkim naszym poczynaniom cały czas przypatruje się i towarzyszy drobny czarny kocurek (brat karzełki). Pani karmicielka opowiada historię każdego kotka. Drobny czarny kocurek jest z miotu 8 urodzonych w czerwcu przez kotkę czarno-rudą w białych skarpetach. Kotka pozwalała głaskać swoje dzieci, pani jednak bała się oswajać je zbytnio ze względu na ich bezpieczeństwo wśród różnych ludzi. Jeszcze gdy kociaki były oseskami, kotka zgubiła jednego malucha. Kiedy były rozbrykanymi kociętami jeden znalazł dom wśród działkowiczów. Teraz zaczęło się dziać coś bardzo niepokojącego. Na początku grudnia karmicielka znalazła 2 martwe koty z tego miotu. A ten czarny drobny kocurek pokasłuje. Zaczynamy myśleć jak jeszcze można by pomóc.

2018.12.31 - przywozimy jeszcze trzy styropianowe budy. Chcemy ustawić je pod plandekami, podnosimy folie i znajdujemy kolejnego martwego kota z tego miotu - zakopujemy biedactwo. Trzeci… Na szczęście to nie ten drobny kaszlący czarnuszek. Przenosimy budki w inne miejsce. I CHCEMY KONIECZNIE URATOWAĆ CZARNUSZKA. Dzwonimy po pomoc do Ani z For Animals. Ania daje pomysł, pani karmicielka wkłada czarnuszka do transportera. Kocurek ma jeden biały wąs - dostaje na imię Wąsik. Jedziemy do lecznicy Sowa, gdzie zostawiamy Wąsika na diagnostykę i ewentualne leczenie. Dziękujemy Bardzo lecznicy Sowa i Ani z For Animals.

2019.01.01 - zawozimy kolejną styropianową budkę. Pani karmicielka ku naszej radości opowiada, że koty wskakują do nowych budek z ogromną ochotą. Na działkach z miotu 8 zostało jeszcze jedno czarne coś. Postanawiamy niebawem też je przejąć. Są jeszcze koty z miotu tych trzech, 2 matki, koty z poprzednich miotów, no i ojcowie. Ile - trudno powiedzieć, w sumie kilkanaście. Chcemy jak najszybciej wyłapać je i wysterylizować / wykastrować - ale zabiegi z Urzędu Miasta właśnie się zakończyły. Będzie ciężko - bo za co? Czekać do nowych miejskich sterylek - do kwietnia? Będą kolejne mioty…
Na to wszystko telefon z lecznicy, że Wąsik ma jakieś problemy z sercem, zbiera się płyn w okolicy serca i trzeba wykonać ECHO SERCA. Pani doktor z lecznicy wysuwa tezę, iż kotki z tego miotu umierały właśnie na serce, nie miały szans bez leczenia …
Czyli - kiedy już jest źle i wydaje się, że to koniec świata, bo działki do likwidacji, nie miasto zakończyło finansowanie sterylizacji, a my choć chcemy pomóc nie mamy jak zapłacić za te zabiegi i wydaje się, że nie może być już gorzej, to okazuje się że może być gorzej - bo chore serce, pobyt w lecznicy, diagnostyka, ewentualne leczenie… a na działkach został ostatni kotek z miotu, siostra lub bliźniaczy brat Wąsika, który najprawdopodobniej również ma wady serca i wymaga leczenia.

2019.01.02 - jedziemy odwiedzić Wąsika i porozmawiać z doktorem, kocurek miał dziś zaplanowane wykonane badanie echo serca.
Po rozmowie z doktorem wiemy że Wąsika nie możemy wypuścić na wolność. Okazał się kotem wymagającym leczenia - możliwe, że przez większość swojego życia. Echo serca trzeba będzie powtórzyć po wdrożeniu leczenia, po 2 tygodniach. Dziś Wąsik łapał zbyt duże hausty powietrza by badanie mogło być jednoznaczne. Z jego płucami też nie jest dobrze bowiem źle pracujące serce obciążyło zbyt mocno płuca. Spokojny dom tymczasowy a najlepiej stały dla Wąsika potrzebny jest na JUŻ - inaczej Wąsik nie ma żadnej szansy… 
2019.01.3.01 - odbieramy Wąsika z lecznicy Sowa. Przez cały pobyt w szpitaliku kocurek miał podawane kroplówki. Wykonane zostało badanie krwi - morfologia oraz RTG - pokazało powiększoną sylwetkę serca, początki gromadzenia płynu w opłucnej. Osłuchowo Wasik ma zaostrzenie szmerów oskrzelowych. Cały czas dostaje antybiotyk Synulox i tak jeszcze przez tydzień. Codziennie ma także przyjmować Actikor i Spironol. Za dwa tygodnie trzeba powtórzyć badanie ECHO SERCA, które dopiero po tych lekach będzie miarodajne i da obraz zmian w obrębie serca i płuc. Apetyt mu dopisywał, ale nadal czekamy na kupę. Wasik okazał się wyjątkowo łagodnym kotkiem ale jeszcze przestraszonym człowieka i zabiegami które musiał znosić, ale był dzielny. Cały dotychczasowy pobyt Wąsika w lecznicy, diagnostyka, wykonywane badania i zabiegi, podawane kroplówki i leki oraz całodobowa opieka wyniosły ok.370zł,czekamy na fakturę - musimy szybko uzbierać tę kwotę, no i zebrać środki na dalsza diagnostykę i leczenie.
Teraz modlimy się o dom tymczasowy, a najlepiej dom stały, taki już na zawsze dla tego cudownego kotka z jednym białym wąsikiem.

BARDZO PROSIMY O WSPARCIE, O POMOC WSZELAKĄ W CAŁEJ TEJ TRUDNEJ SYTUACJI - musimy zapłacić rachunek w lecznicy, mieć środki na dalszą diagnostykę Wąsika, zebrać na sterylki / kastracje / ew. leczenie - bo nie wiadomo, w jakim są stanie - pozostałych kotów z działek

Tyle od Magdy i Wioli - a w skrócie - pilnie potrzebne są domy - najlepiej stałe - dla czerwcowych kociaków - karłowatej pingwineczki i dwóch kocurków, Wąsika z chorym serduszkiem, i jego braciszka - też prawdopodobnie z chorym.
Potrzebne domy dla pozostałych kotów - działki są likwidowane. Koty są oswojone z karmicielką, szybko oswoją się z domownikami - śliczna szylkretka w białych skarpeteczkach, pingwinki, czarnuszki.
Potrzebne są pieniądze - na zapłacenie rachunku w sowie (ca 370zł), na dalszą diagnostykę i leczenie Wasika i pewnie jego braciszka. I na sterylki całego stada - prawdopodobnie kilkunastu kotów.
Jak widzicie - ogrom potrzeb… Pomóżcie, proszę - wszystkie środki z dopiskiem „kawałek raju” będą przekazane na potrzeby tych kotów….
Czyli - bardzo poproszę - konto 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
Fundacja For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4
dopisek do wpłat - kawałek raju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz