Nie, nie bójcie się - nie łzy rozpaczy, a łezka szczęścia? Wzruszenia?
Bo tak - latem 2017 pomagałam szukać rudego Alfika - kota, który uciekł po drodze do weterynarza. Niektórzy pewnie pamiętają, akcja była głośna i długa - miesiąc chyba trwały poszukiwania. Alfik ma teraz ok.7lat i nareszcie dobry dom,
nareszcie został wykastrowany… Jego historia - w sumie bardzo smutna - to temat na inne opowiadanko i nie ja je napiszę - w każdym razie wtedy pomagałam, jeździłam do Zgierza, rozwieszałam ogłoszenia, czatowałam nocami przy klatkach… Kilka zgierskich wolnożyjących rudzielców wykastrowałam, i o kilka rudych kotów się „wzbogaciłam”. Np. o Kitty Cata i Bekona, które teraz mają szczęśliwe domy, o młodego szkielecika, którego nie udało się uratować…
I o nią - wypatrzyła ją na opuszczonym podwórku towarzyszka poszukiwań, rozpytała sąsiadów, bo stan kotki budził zaniepokojenie - ano, pani umarła, kot został, ktoś z rodziny miał karmić, ale jakoś tak…
No i trafiła do mnie - lubię stare koty, ich mądrość i spokój. I bardzo mi ich żal, tych oswojonych, i tych nie radzących już sobie na wolności dzikunków…
Sporo wątpliwości miałam, czy staruszce można pomoc inaczej, niż dając ciepłe pomieszczenie i pełną miseczkę na ostatnie miesiące życia, ale Zmorka była zdecydowana - odżywi się i wróci do formy. Odeszła na FIP śliczna roczna Dalia zaprzyjaźniona ze Zmorką, Zmorka postanowienie zrealizowała.
W sumie nic dziwnego - po uporządkowaniu ząbków, wyproszeniu robali itp. apetyt jej dopisywał - pilnie czyściła różne pojemniki z żywnością, wszystko smakowało. Zawsze można było jeszcze coś przegryźć, no i nie można marnować jedzonka - garnki, miski itp. trzeba wypucować do połysku.
Już nie pamiętam, czy zdecydowałam się szukać jej domu i zrobiłam ogłoszenia, czy ktoś oglądając innego kota zobaczył Zmorkę i wybrał - ta i tylko ta - w każdym razie w kwietniu 2019 kicia zamieszkała w nowym domu - z czarnym kotem i psiakiem o imieniu Kapsel. I oczywiście z przemiłą i troskliwą Rodziną - kolejne zdjęcia pochodzą z wiadomości, które co jakiś czas o Elzie - takie piękne imię ma teraz Zmorka - dostaję.
I te wiadomości i zdjęcia to powód moich łez wzruszenia - stara, sponiewierana kotka jest od trzech lat SZCZĘŚLIWA. A to bardzo wiele dla mnie znaczy.
Mam zgodę Opiekunów na wykorzystanie zdjęć, i jednocześnie skargę na Zmorkę - bo dla mnie zostanie Zmorką - nie z uwagi na charakter, a na ubarwienie, ten szary nalot na futerku daje je trochę demoniczny urok:
Dlaczego akurat teraz o niej piszę? Kilka dni temu przyszła kolejna wiadomość - Elza-Zmorka miała kolejne porządkowanie ząbków, kilka tygodni temu poznałam losy Alfika - i już jestem o niego spokojna, a kilka dni temu porządkowałam, a właściwie próbowałam porządkować zdjęcia kotów - próbowałam, bo w ciągu nastu lat mojej kociej „działalności” nazbierało się zdjęć kilkadziesiąt tysięcy…
Robię już dużo mniej, siły nie te, pewnie będę trochę pisać - te zdjęcia wiele przypominają….
Ale nadal coś robię - w ub. tygodniu młoda oswojona znajdka, którą zaopiekowała się fundacja Przytul Kota - dziękuję bardzo, łapanka i sterylka dwóch szylkretek z Pomorskiej, dziś pojechały na sterylkę dwie krówki z Brzozowej, świtem próbowałam złapać kota od kilku dni płaczącego przy Stefana - bez skutku, ale nie odpuszczam.
Więc jeśli uważacie, że warto - pomóżcie. Bo oprócz sterylek - na razie na koszt miasta - wiele z tych kotów trzeba wyleczyć, wszystkie odrobaczyć i zaszczepić, w dt utrzymać - nakarmić, coś do kuwet wsypać. A to koszty miesięczne przeliczone na jednego kota niezbyt wielkie, ale przemnożone przez ich ilość, ponoszone przez miesiące i lata - już nie są takie małe…
Pointa tradycyjna - konto 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040, Fundacja For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4 dopisek do wpłat - łódzkie koty.
❤️
OdpowiedzUsuń