Odkąd
pamiętam, zawsze kochałam koty, tę miłość zaszczepił we mnie
Tata.
11 lat temu na Naszej Klasie przeczytałam apel dziewczyny z Forum Miau, dotyczący chorego kota Płaczka i ruszyłam z pomocą, a potem sama założyłam konto na Miau i tak się zaczęło.
Mieszkam w małej miejscowości, gdzie trudno o specjalistyczną opiekę weterynaryjną czy choćby znajomych przejmujących się losem zwierząt, mimo to przez lata pomogłam wielu kotom, wiele sama uratowałam i wyadoptowałam.
Gdy w zeszłym roku okazało się, że mam złośliwy nowotwór, to Forum pomogło mnie!
Moje koty zostały zabrane na przechowanie, a ja przeszłam ciężką terapię, z nadzieją, że wyzdrowieję i zabiorę koty z powrotem.
11 lat temu na Naszej Klasie przeczytałam apel dziewczyny z Forum Miau, dotyczący chorego kota Płaczka i ruszyłam z pomocą, a potem sama założyłam konto na Miau i tak się zaczęło.
Mieszkam w małej miejscowości, gdzie trudno o specjalistyczną opiekę weterynaryjną czy choćby znajomych przejmujących się losem zwierząt, mimo to przez lata pomogłam wielu kotom, wiele sama uratowałam i wyadoptowałam.
Gdy w zeszłym roku okazało się, że mam złośliwy nowotwór, to Forum pomogło mnie!
Moje koty zostały zabrane na przechowanie, a ja przeszłam ciężką terapię, z nadzieją, że wyzdrowieję i zabiorę koty z powrotem.
W listopadzie poczułam się lepiej i koty do mnie wróciły. Radość trwała jednak bardzo krótko. Guz znów odrasta i to szybko, jest źle, mam trudności z poruszaniem się, dużo czasu muszę leżeć. Tym razem szukam więc dla moich ukochanych Przyjaciół opiekunów już na zawsze.
Jedynie 15 letni, schorowany kocurek zostanie u mojej Mamy, bo jego nie weźmie nikt, ale opiece nad większą ilością kotów Mama, która ma 80 lat, nie podoła.
Błagam o domy dla nich, byłoby to dla mnie straszne, gdyby zostały same, a nie mam nikogo, kto by się nimi zaopiekował! Niestety ja mam małe szanse na wyleczenie, bardzo małe.
Serce mi pęka, gdy to piszę, ale co mam zrobić?????
Błagam, pomóżcie, uratujcie moje koty!!!
Ten
dramatyczny apel napisała Kasia, kropkaXL z forum miau.pl. Kasia
działa na forum od 2008 roku i naprawdę wiele kotów udało jej się
uratować. Wszystkie swoje koty Kasia osobiście uratowała od
śmierci. W tej chwili sama potrzebuje pomocy, a największą pomocą
byłoby, gdyby mogła przestać się zamartwiać o koty, którymi nie
ma się kto zaopiekować. To najbardziej wsparłoby ją w walce z
ponownie atakującym nowotworem.
Pilnie
potrzebne są domy dla 4 kotów – trzech 8-letnich koteczek i
6-letniego kocurka, opisanych na najnowszym wątku kropkiXL na forum
miau:
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=185488
-
Pola prosi o cichy kącik
To miła, drobna, spokojna, słodka kicia, kontaktowa, gaduła. Najlepiej czułaby się w spokojnym domu na czyjś kolanach. Boi się innych kotów, musi być jedynaczką, chyba że ktoś adoptowałby ją razem z jednym z kotów Kasi, najlepiej z Adellą, bo się przyjaźnią. Ma około 8 lat, jest wykastrowana.
-
Adelle – piękna szylkretowa księżniczka o zielonych oczach
Potrzebuje
sporo czasu, żeby w pełni zaufać człowiekowi,
ale cierpliwy
dom będzie miał przepiękną, spokojną kotkę, która
uwielbia
głaskanie,
nie lubi tylko być brana na ręce.
Ma około 8 lat,
wykastrowana. Boi się dominujących kocurów, ale kocha wszystkie
koty ze swojego obecnego domu, dlatego szuka domu bez innych kotów,
najlepiej gdyby mogła trafić tam razem z Polą, Pimpusiem lub
Bellą.
-
Bella – przecudny biały nosek
Najchętniej
nie odchodziłaby od człowieka, to straszny
miziak i przytulak.
Ma około 8 lat, wykastrowana. Grubaska i żarłoczek, to taki typowy
leniwy kot z cudownie miłą sierścią. Uratowana od uśpienia z
lecznicy, bo miała połamaną łapkę. Najlepiej czułaby się jako
jedynaczka w domu bez innych kotów, bo nie z każdym potrafi się
dogadać. Ideałem byłaby adopcja z Adellą, Polą lub Pimpusiem, bo
je kocha z wzajemnością.
-
Pimpuś– słodki kocurek
To
uroczy krówek, przesłodki dla człowieka, choć początkowo boi się
obcych, ale szybko przełamuje się, już po paru dniach wije
się między nogami i aż pomiaukuje, żeby go miziać.
Ma około 6 lat i niestety problem z wynicowującym się odbytem –
nie wymaga to żadnych zabiegów, po wypróżnieniu odbyt samoistnie
wraca na swoje miejsce. Potrzebna jest tylko właściwa dieta,
zapobiegająca zaparciom, do których Pimpuś niestety ma skłonności,
bo nawyk wstrzymywania wypróżnień utrwalił mu się z powodu bólu,
który być może nadal odczuwa w tym momencie?
Informacje
o zachowaniu kotów Kasi wobec innych kotów uzyskaliśmy w ubiegłym
roku podczas ich pobytu w domach tymczasowych. Obecnie szukamy dla
nich DOMÓW STAŁYCH, ale można też wziąć kotka na tzw. tymczas i
spróbować znaleźć mu dobry dom. Można też zadeklarować pomoc w
transporcie kotów do nowych domów.
W
ubiegłym roku, przy pierwszym ataku choroby członkowie Forum Miau
zmobilizowali się i wzięli koty Kasi na przechowanie do swoich
zakoconych domów, ale z perspektywą oddania ich Kasi, gdy tylko
poczuje się lepiej. Teraz koty trzeba zabrać już na zawsze, a
ludzie z Miau mają ich po kilka albo i kilkanaście i BARDZO trudno
zdecydować im się na kolejną adopcję. A dom tymczasowy z opcją,
że jak kotek nie znajdzie opiekuna, to musi w nim zostać na stałe
jest czym innym niż przechowanie kotów nawet przez kilka miesięcy.
Dlatego musimy szukać miejsc dla kotów Kasi poza Forum.
Sprawa
jest bardzo pilna,
Kasia w najbliższych dniach musi iść do szpitala, kotami będzie
się zajmował ktoś z rodziny, dochodzący do nich co 1-2 dni.
PROSZĘ, niech każdy zrobi w tej sprawie tyle, ile może. Niech
Kasia, podejmując po raz kolejny walkę ze straszną chorobą, nie
musi myśleć, że jeśli ją przegra, jej ukochani przyjaciele
trafią do schroniska.
Kontakt
do osoby koordynującej pomoc dla kropkiXL na forum miau.pl: 515 544
271
BOLI,GDY NIE MOZNA POMOC....SAMA LICZE NA OPIEKE STALA DLA ZUZI,GDY MOJA CHOROBA ZWYCIEZY,P.KASIU MAM NADZIEJE NA ZWYCIESTWO DOBRA
OdpowiedzUsuńbaska058@gmail.com
UsuńPrzekazałam wpis kropceXL, bo nie wiem, czy będzie miała siłę tu zaglądać.
Usuńgdyby to było takie proste :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKażdy komentarz przekażę oczywiście KropceXL
UsuńSerce placze. Wierze, ze zdarzy sie cud I osoba o tak pieknym sercu wyzdrowieje. W jakim miescie przebywaja kotki? Chyba nie doczytalam :/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPodaję dalej. Do przyjaciół, do znajomych. Jednocześnie mam nadzieję, że Pani wyzdrowieje. Ja nie tylko wierzę w cuda, ale WIEM, że one istnieją. Doświadczyłam ich.
OdpowiedzUsuńBardzo potrzebny transport z okolic Elbląga do Poznania - może ktoś jeździ i mógłby zabrać dwa koty?
OdpowiedzUsuńChodzi o koty z posta? Pisz rewolinska96@gmail.com
Usuń