wtorek, 14 czerwca 2016

Opowieści Romka

zwierzenia Romka spisała Nina
Witajcie, to ja Romek. 
Znowu mnie długo nie było ale to przez Matkę znowu! 
Mówię Wam co Ona ostatnio wyrabia to kocie pojęcie przechodzi! 

Od lutego mam brata przyrodniego, wtedy jeszcze nie wiedziałem że nim będzie.
Ciotka Ania przytargała znowu gówniarza, zagilane, oczyska w ropie, kicha, kaszle, normalnie masakra jakaś! 
Dobrze że ja szczepiony jestem. Podobno to jakiś koci katar czy coś. 
No i Matka w strachu bo jej Ciotka zastrzyki zostawiła heheh. Sobie pomyślałem, dobra wyleczy go i odda ale nieeee, bo On ten gówniarz jeden z Matką spał i mruczał i w ogóle taki kochany.

Matka tak ćwierkała, coś mi to zaczęło podejrzanie wyglądać, bo że niby Ja Matki nie kocham, 
No dobra, może tego nie okazuję ale jak ją łapą tłukę że aż ślady ma i się drze jak Ona na dwór wyjdzie? to przecież z miłości co nie? No i dobra koci katar wyleczony, dobra jest myślę sobie ale Matce coś nie pasuje i leci do Ciotek Weterynarek. I co? I grzyb! No nieeee! Ciotki mówią że tak jest, wyleczą kk to z grzybem wracają, 
A że Matka nigdy chorego kota ludziom nowym nie daje to gówniarz na leczeniu zostaje.I tak się leczy że już mamy czerwiec i gówniarz na zawsze został i moim przyrodnim bratem jest. 
Wyobrażacie to sobie??? 
Ciotka nie chciała się zgodzić a  teraz jak przyjedzie to ćwierka jaki ten Sparrow śliczny jest i się nie dziwi że go Matka oddać nie chce, a ja się dziwię. 
Aha zapomniałem Wam powiedzieć bo może go znacie to Bosman był a teraz Sparrow phi też mi imię.
I w ogóle kultury nie ma przy jedzeniu! Jak Matka jeść daje to On się tak rzuca jakby nigdy jedzenia nie widział, nie to co Ja. Ale teraz to już przegięła mówię Wam!
Nic spokoju w tym domu nie ma! Wyobraźcie sobie że teraz jest Nas szóstka plus Kora, no masakra jakaś normalnie. Ja się pytam jak tu żyć w tym kocim przedszkolu? Chwili spokoju nie ma, usiądzie sobie kot na fotelu a tu zaraz cała ferajna się na niego zwala!
Mówię im zębowo Won!! ale nieee nie słuchają gnojki jedne. No takiego cyrku to już dawno nie było. A Matka co?
Ciągle jęczy że ledwo kuwety posprząta to już się kolejka ustawia. Włazi jeden, sprzątnie, włazi drugi, sprzątnie, zanim wróci z czystą już w następnej brudno, no ale do kogo pretensje skoro sama chciała taki cyrk? I jeszcze się na mnie drze że jej nie pomagam i gówniarzom zły przykład daję! Ja? No nie! Przecież Ja je życia uczę!
Teraz jeszcze mi grozi że do Ojca leci na 2 tygodnie i będę za Nią tęsknił. Taaaaa wreszcie odpocznę heheh, naiwniara. Aha, Ojca poznałem, fajny facet, znalazłem z Nim wspólny język i co? Myślicie że Matka zadowolona była?
Nieeee, wyzywała mnie że Ja niewdzięczny jestem, że mnie przygarnęła, odchowała, karmi i sprząta moją toaletę a Ja tylko u Ojca na kolanach siedzę! Może się do Ojca przeprowadzić?.....

2 komentarze:

  1. Romek dlaczego tak się lenisz i nie piszesz , co my mamy czytać.Po tej Twojej opowieści to się cieszymy , że nasz nie lubi zwierząt , więc poza naszą czwórką nikogo do domu nie przywlecze . Nas też miał wyadoptować - cokolwiek to znaczy , tylko już od lipca nie ma czasu żeby umówić się z fotografem na nasze zdjęcia i na Facebooku też nie ma czasu nas ogłosić . Jak ktoś chce nas obejrzeć to on nigdy nie ma czasu się umówić . Pewnie po co nas oglądać.Dzisiaj montował takie :półki , domki i schodki na ścianach dla nas , przyszły w ogromnych pudłach - może będziemy mogli się w nich . pobawić . Mamrotał , że tego nie zdemolujemy . Przy okazji zapomniał kupić piasek , no niech mu będzie sikamy do brodzika i umywalki . Ku ku jeszcze da się zrobić w kuwetach . Zuzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuzia niestety Romek bardzo zajęty jest i w kociej żałobie jeszcze ale postara się coś napisać, ale widzę że Ty też fajnie opowiadasz więc pisz kochana :)

      Usuń