środa, 22 listopada 2023

Chipy i powroty

 


Wczorajsze zdarzenie mnie zainspirowało. Przypomniało mi o kilku kocich powrotach - nie o takich, gdzie kot na dogadanie się z rezydentem dostał jedną noc, nie takich, gdzie pojawiła się „alergia”. O tych, które jakoś inaczej się pamięta. Chronologicznie pewnie nie będzie, ale tutaj to bez znaczenia.

Zacznijmy od tego, że od paru lat, od kiedy chipy są tanie - wszystkie moje adoptusie chipuję i w bazie zostawiam swój telefon. I teraz, i wcześniej w książeczkę zdrowia wpisuję swoje nazwisko, telefon, mail. W umowie zastrzegam, że w razie czego kot wraca do mnie - i staram się to powtórzyć kilkakrotnie - tak, by opiekun zapamiętał. Robię tak dlatego bo chcę, by kot, któremu obiecałam lepsze życie w razie czego trafił z powrotem do mnie - po kolejna szansę.

Wczoraj - 2023.11.21 telefon od zaprzyjaźnionej kociary - czy mówi Ci coś imię Gabucia? Oczywiście że tak, kotka zgarnięta w lutym 2021 spod zakładu Gabut - karmili ją tam kilka tygodni. W kwietniu znalazła dom u samotnego pana. A wczoraj trafiła właśnie do owej kociary. Bo kilka dni temu pan umarł, służby zabrały ciało, kotka uciekła i błąkała się wokół domu. Sąsiadka zaalarmowała karmicielki, odczytano chipa - i stąd telefon. Kotka jest w dt, i oczywiście szuka domu - a ja dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc.


Tri z Bojowników Getta - to mniej szczęśliwe. Sterylizowałam tam koty, jak zwykle prosiłam o informacje o nowym - tradycyjnie cisza. Ogłoszenie o błąkającej się tri przypadkowo zobaczyłam na FB - w grudniu 2020. Kotka miała chipa - niezarejestrowanego. Odszukałam lecznicę - właścicielka Ukrainka, miała sama wpisać w bazę. Odszukałam ją na FB - już w Ukrainie, Nie odpisała. Cóż, kotkę wysterylizowałam, ma nowy dom.


Panoko - piękny i przemiły jednooki pingwinek znaleziony w Bełchatowie jesienią 2018. Wyadoptowany w styczniu 2019 do rodziny z dzieckiem - przy Franciszkańskiej, W kwietniu 2020 zadzwonił do mnie pan z Teofilowa - zgarnął kota z trawnika, po chipie trafił do mnie. Opiekunowie wyjechali za granicę, zlekceważyli zapis umowy, kota komuś przekazali - i był kotem wychodzącym, co panu z Teofilowa wydało się dziwne przy kocie jednookim. Rozmowy z „właścicielkami” - starą i nową - krótkie i opryskliwie. Kot ma nowy dom.


Kolejny jednooczek - Spinning - kociak z Rybnej. Wyadoptowany w maju 2016 razem z  Wrzoskiem do pana, który świeżo wrócił z Anglii. Rok później pan trafił do aresztu, a kot - do schroniska. Miał chipa. Drugi „zaginął”, ale udało się o odnaleźć - więcej w tekście „Trudne pytania”. Oba znalazły domy, niestety Wrzoska w 2020 zabił FIP. Spinning ma troskliwy i kochający dom.


Pora na rudaski - Barney. Właśnie znalazłam niedokończony tekst o nim - dokończę. W skrócie - niemłody błąkał się po osiedlu jesienią 2013, w grudniu pojechał do chorego pana pod Łódź. W czasie pobytu pana w szpitalu opiekowali się nim sąsiedzi, którym wysterylizowałam dwie szylkretki albo wracał do mnie na czas tego pobytu. Bardzo tęsknił za opiekunem. Wiosną 2017 sąsiedzi zawiadomili, że pana już nie ma, więc kot wrócił do mnie. Znalazł dom, w którym odszedł na PNN w 2020.


Szkarłatny Will z Ziołowej - kociak z 2009 szybko znalazł dom. Niestety w 2015 pani umarła nagle - rodzina znalazła książeczkę zdrowia i kot wrócił do mnie. Nie zabawił długo - zaopiekowała się nim kolejna pani, przy czym kot agresywny i wściekły zmienił się w nowym domu w łagodnego baranka.


Czy to wszystkie takie historie? Pewnie nie, raczej niewielki procent wyadoptowanych kotów do mnie wraca. Nie wszystkich losy znam - w ciągu prawie 20-tu lat dość intensywnej kociej działalności adopcji było naprawdę dużo, nie jestem w stanie wszystkich śledzić…. Jestem za to bardzo wdzięczna za każdy malutki choć kontakt, za przesłane zdjęcie kota. Mam nadzieję, że dobrze wybieram nowych opiekunów - że „moje” koty mają dobra opiekę i miłość.

Teraz na domy czekają kolejne koty - małe i duże, czarne, bure, kolorowe. Niektóre trzeba leczyć czy wysterylizować / wykastrować, wszystkie odrobaczyć, zaszczepić - no i zachipować przed adopcją.

Więc tradycyjnie bardzo poproszę - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040, Fundacja For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4, dopisek do wpłat - łódzkie koty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz