wtorek, 3 lipca 2018

Opowieści Romka

spisała Nina
Cześć to ja Romek. Dawno mnie nie było ale już jestem. U mnie dużo się dzieje. Mam już 3 lata, matka mówi im starszy tym gorszy jestem.
Mam dwójkę rodzeństwa Pawła i Jolkę oraz cztery tymczasy ( chyba już na zawsze ), dwa dzikuny Patka i Pamuk wzięte od cioci Asi z lecznicy i niestety przez matkę nie uczłowieczone oraz dwie prawdziwe siostry Night i Shadow.
Shadow inaczej Smarkatka jest ciągle chora i sapie jak Lord Vader ( Ci co znają film wiedzą o co chodzi ;) ). Umarł nasz dziadek niestety i matka żeby nie ryczeć ciągle zarządziła jak ojciec przyleciał remont pokoju. Oczywiście wszyscy pomagaliśmy a najwięcej ja, Night i Shadow.
Dziewczyny pomagały zrywać tapetę ojcu a ja sprawdzałem czy farba na parapecie wyschła, i oczywiście nie. Wszędzie zostawiłem zielone ślady moich pięknych łapek ale nikt tego nie docenił a na dodatek matka mi pranie łap zrobiła!!! Wiecie jak matce nawrzucałem przy praniu :) Potem ciotka Anka na inspekcji była bo to w sumie ona matkę do remontu zmusiła. Zołza czyli ciotka nie doceniła mych pięknych łap na parapecie pffff . 

Matka powiedziała że mi nogi z dupy powyrywa bo znalazłem dziurę w siatce na balkonie i jej zwiałem, przez to pobiłem się z kotem sąsiadów. 
O 3 nad ranem matka usłyszała moje krzyki bojowe na dworze ( nie wierzcie jej jeśli twierdzi że wołałem o pomoc ). Wylazła taka maszkara na dwór w piżamie i z latarką zabrać mnie do domu żebym bardziej nie zlał kota ale nigdzie mnie nie widziała tylko ten czarny łobuz siedział pod drzewem, polazła gdzieś i się drze " Romek i Romek" a ja nic żeby nie zdradzić mojej kryjówki, ale jak wracała stwierdziłem że jednak się odezwę bo jak pójdzie to może mnie już do domu nie wpuści? 
No to jej mówię " Matka tu jestem" a ja siedziałem na takim wielkim drzewie i mnie w końcu znalazła :) 
Potem przez pół godziny mówiła " Romek zejdź " a ja na to nieeeeee. W końcu zlazłem i mnie do domu zabrała i powiedziała że mnie ubije bo do jakiejś roboty miała iść. Matka mówi że jestem głupi bo nic mnie to nie nauczyło i dalej chce zwiać ale mi się to skończy bo ojciec dziurę naprawi i już nie zwieję. Coby było na moje to tak się drę że musi ze mną na spacery w szelkach wychodzić bo już jej głowa pęka od mojego darcia japy :)
No dobra to na razie tyle później opowiem Wam o moich przygodach na dworze jeśli będziecie chcieli oczywiście. Żegnam Was na razie. Romek
 

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uśmiałam się, Romeczku - pisz częściej :).A za zołzę pazurki Ci obetnę i w uszach podłubię, może jeszcze jakiś zastrzyk wymyślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam oj tam ciociu, Romek jest teraz biedny, wybacz mu ��

      Usuń
  3. Oczywiscie Romeczku, bardzo jestem ciekawa Twoich przygód na dworze i w domu! Pisz koniecznie!

    OdpowiedzUsuń