wtorek, 18 października 2016

Popiersie się kotom zamarzyło...

Dzionek mnie się dziś zaczął mocno wcześnie. 
Po 4 rano z błogim westchnieniem i leniwym przewrotem na inny boczek pomyślałam, że jeszcze godzina byczenia się. Potem to już szał kuwet, 
mich i innych kocich spraw. Ale nie dało rady. 
Popiersie się kotom zamarzyło. 

Moje. Po każdej prawie atrapie, mendy łaziły nie mogąc podjąć decyzji, na której ma leżeć. Każdy miał inną technikę polegiwania. Ale każdy traktorzył jakby z pegieeru był ciągnikiem. Gawroszek ma zwyczaj leżenia na obu i podgryzania koniuszka nosa. A ma co skubać. Grymusiek leży pomiędzy wzgórkami marnymi i ma zwyczaj powiększania mych nosowych dziurek do wielkości krateru. No musi zajrzeć. Rozumu szuka czy co? Ale swojego, bo na mój nie ma co liczyć. Gawronek radośnie podskakuje wciskając mi łapy w brzuch i biust, skrzeczy jestem, jestem… Bemolek łazi od końca do końca. Udeptuje nogi, pęcherz, brzuch, powyżej brzucha, szyję i wreszcie układa się na szyjce. By za chwilę zdanie zmienić i zaczyna od końca wędrówkę. Rudzik bodzie i drze ryja. Za chwilę przychodzi Żwirek i bodzie Rudzika. Też drze ryja. Pokraka ruda ma zwyczaj wykrzywiania warg i zawsze mokrzyzna się plącze po policzkach. Ma też siłę, więc trzeba się pilnować by blomby jakiejś nie wybił. Wreszcie jakoś zajęły pozycję od stóp do głów mnie omotując, gdy raptem coś walnęło w małym pokoiku. I każde, ile ich było, zabuksowało na mnie nożynami pazurkowymi lecąc sprawdzić co się dzieje. Uff, jeszcze chwilka na poleżenie w samotności została. Nawet dłuższa chwilka, tak gada zegarek. Ale wyrwałam z wyra jak poparzona gdy zaczęły koty wracać. Już obaczyły co się stało. Już sprawdziły, że nic tam po nich. Pierwszy wrócił Gawroszek co to nos skubie i leży...

A niech ich razem szlag koci trafi. Koniec. Wstaję i koniec deptania mych wnętrzności. Tylko me gołe stopki ziemi dotknęły w pokoju pusto się zrobiło. Wsio przeniosło się do kuchni klekocąc paszczami, pazurami, garami i czym tam jeszcze można było. Jak w horrorze zakłębiło się. Dzień jak co dzień. Cholera, dzień jak co dzień. Tylko dlaczego tak ciemno?

ASK@ 19.1o.2o16


fota pobrana z:
https://www.tumblr.com/search/threadless%20cats

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz