wtorek, 19 kwietnia 2016

Chart Samuel - ciąg dalszy

Samuel - takie będzie nosił imię - już w Łodzi. Około 20.30 przejęłam od Justyny psiaka i dziewczyny na trasie Łódź-Bełchatów. Grzeczny niesłychanie, spokojny i miły.
Bardzo dobrze czuje się w samochodzie - wspólne 40 km przejechaliśmy idealnie spokojnie, mimo że wcześniej psiak miał sporo stresów - przyprowadzony na podwórko Justyny potwornie się bał, nie dawał do siebie podejść. 
W końcu Patrycji i  Paulinie udało się go dotknąć i pogłaskać - i nastąpił cud. 
Poczuwszy ręce, które głaszczą, pies już nie chciał się od nich odkleić. 
Od tego momentu przytula się do każdego - w braku innego obiektu przytulił się najpierw do mnie, potem w  poczekalni lecznicy do wszystkich ludzi, próbował do lecznicowego kota - dostał łapką w nos, aż zahuczało, zdziwił się i już wie, że z kotami ostrożnie. 
Przytulał się do lekarza, który go badał i kłuł chipem. Po prostu - 33 kg łagodnej słodyczy.
Nie wiemy, czy umie załatwiać się na spacerze - jak na razie zalał poczekalnię lecznicy żółtą Niagarą, potem próbował zalać gabinet…
Nie umie chodzić na smyczy - być może źle mu się kojarzy długi skórzany pas… Boi się wody w misce..
Grzecznie i szybko przychodzi na wołanie.
Przed północą odwiozłam dziewczyny i psa na Dąbrowę i dalej niewiele wiem - półprzytomna wróciłam do domu,
Dziewczyny miały pójść z nim na spacer do parku - w celach hmm sanitarnych. Spał grzecznie w domu - widzę zdjęcia na FB - https://www.facebook.com/ansk312
I pewnie tam będą dalsze relacje.


Dla formalności - w lecznicy został opryskany na pchły i kleszcze, zdjęto mu kilka kleszczy, dostał „na wynos” tabletki na robale - do podania za kilka dni. I został zachipowany. Za wszystko tylko 45 zł - dziękujemy bardzo - bardzo.
Suchą karmę na pierwsze dni pies dostał w prezencie - przekazanie podróżników nastąpiło pod wiejskim sklepem, weszłyśmy tam kupić coś do zjedzenia - nieco głodne po kilku godzinach podróży. 
Panie ze sklepu usłyszawszy historię psa - podarowały mu całkiem spory worek suchej karmy.
Najpilniejsze potrzeby na już - szeleczki dla niego, z obróżki malutka główka łatwo się wyślizguje. Przydałaby się też obróżka na pchły i kleszcze - w tym roku kleszcze szaleją…. A choroby odkleszczowe są bardzo groźne… Na bieżąco karma.
Za kilkanaście dni kolejne odrobaczenie, potem szczepienie, a potem kastracja - pies ma 6-7 lat, może będą konieczna jakieś badania…
Jeszcze trzeba go nauczyć chodzić na smyczy, załatwiać się na spacerach, pić wodę z miski… Spać w łóżku już umie, przybiegać na zawołanie też.


Właśnie jestem po krótkiej rozmowie z Pauliną - pies na spacerze nocnym trzymał się nogi, troszkę poszalał z drugim psem, ale wręcz obsesyjnie wracał do człowieka. Smycz powoli akceptuje. Jeszcze próbował w domu oznaczyć mebel - skarcony chyba zrozumiał, że nie wolno.
Jest szansa, że będzie psem idealnym - ale do adopcji jeszcze długa droga…
Ciekawi mnie historia tego psa - na pewno jesienią w tamtym miejscu go nie było. Nie jest młody… Zna samochód, zna głaszczące ręce, wie, do czego służy łóżko, przychodzi na wołanie, umie chodzić przy nodze, jest bardzo łagodny, nie umie polować… Może kiedyś był traktowany bardzo dobrze? Może miał inny dom, niż stodoła?
Może komuś zginął? Może go ukradziono licząc na to, że będzie kłusował i łapał zające?
Może ktoś go rozpozna? Chipa nie miał…
Więc dwie prośby - pierwsza - rozsyłajcie, pytajcie, może ktoś go szuka, czeka..…
I druga prośba - o pomoc finansową - dla Samuela - na konto FFA Łódź 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040.


1 komentarz:

  1. Sammy ma dom - u znanej na lekarki weterynarii. Z dzieckiem i trzema kotami. Czy muszę pisać, że pokochali go wszyscy niemal od pierwszego wejrzenia?

    A dziewczyny mają kolejną bidę - małą sunie po zmarłej osobie.... Zaglądajcie na ich stronę na FB - Wszystkie psiaki nasze są

    OdpowiedzUsuń