poniedziałek, 16 stycznia 2017

Kot świąteczny - część kolejna

Dziś 2017.01.16 - wcześniej nie pisałam.


Bo niespecjalnie czas mam, no i przełomu też nie ma.
Dostaje Megace - i niby je. Tzn zaczyna jeść z apetytem, ale zje na raz max ¼ saszetki czy tacki, i koniec. Jak jestem w domu - co dwie-trzy godziny podsuwam, z różnym rezultatem…
Ale mało jestem w domu… Wniosek - jednak nie je, albo je zdecydowanie za mało. Więc nadal pasę strzykawką i convem.
Po tych pierwszych saszetkach - kilku z zapasu i pięciu kupionych - dostał w prezencie kolejne pięć, teraz znów pięć kupiłam.


Pakuję w niego te saszetki z nieco spokojniejszym sumieniem - wyniki nerkowe jakby ciut się poprawiły, kreatynina nieco spadła, więc spadły i moje wyrzuty sumienia, że wysokobiałkowym pokarmem walę mu po chorych nereczkach.. Z kroplówkami bardzo ostrożnie - zrezygnować nie można, bo ciągle odwodniony, ciągle skórka „stoi”. A za dużo też nie można, bo anemiczny - morfologia spadła - jest zdecydowanie zła, i nie można tek krwi mu dodatkowo rozwadniać. Dostałam dla niego erytropoetynę - w wyjątkowo dziwnej strzykawce. I kolejny rachuneczek….


Za tydzień ponowne badanie krwi - mam nadzieję, że będzie lepiej. I może kolejne EPO. Wolałabym nie, po to prawie stówka….
Kot Świąteczny jakby nieco spokojniejszy, może trochę bardziej aktywny, nawet momentami mam wrażenie, że coś widzi. Może zaczął nabierać zaufania, może lepiej się czuje? W każdym razie już bezpiecznie (dla siebie) biorę go na ręce - pobuczy, ale nie gryzie od razu. Do kroplówki nadal górę kota zawijam w ręcznik.
Stan kocich finansów - dzięki wielkie
2017.01.10 Agnieszka B. Łódż - 100zł
2017.01.05 Elżbieta S. i Sławomir K. Łódź - 100zł
2017.01.04 Agnieszka Maria P. Łódzź - 152zł
2017.01.03 Halina Maria F.Kędzierzyn-Koźle - 50zł
2017.01.02 Tomasz B. Warszawa - 40zł
2017.01.02 Karen A. Łódź - 50zł
2016.12.30 Anna K. Łódź - 70zł
2016.12.29 Julita W. Łódź - 30zł
2016.12.28 Anna M. Łódź - 100zł
RAZEM 692zł
Faktura - 177,50zł
Convalescence paragon - 44,60zł
Convalescence paragon - 44,60zł
Faktura - 181,03zł
RAZEM 447,73zł

A poza tym? Standardzik.
Patryk zasmarkany, zrobiłam w końcu antybiogaram, testy na FelV i FIV ujemne. No i wyszło, że na gila powinny działać właściwie wszystkie antybiotyki. Tylko on te wszystkie już przeszedł i nie zadziałały. Jakieś pomysły? Na razie znów unidox.


Na unidoxie też trójka maluszków - bracia Biszkopcik i Klocuś, i Mała Czarna z 6go Sierpnia. Źle się nie czują, Biszkopcik z Małą Czarną szaleją, Klocuś woli gdzieś w kącie i w spokoju pielęgnować sadełko.


Śmietnikowy perski Sindbad wyłysiał - ot, po prostu któregoś dnia przed świętami zaczęłam go czesać i wyczesałam do gołej skóry. Panika, wet - najprawdopodobniej tak zareagował na pchły - jakieś niedobitki musiały przejść na niego. Dostał sweterek czerwony za cale 35zł (masakra, sobie tańsze kupuję) i tak sobie w nim chodził - już zaczyna porastać futerkiem. Pokichuje i oczka ropieją mu nadal, plastyka noska trochę ułatwiła oddychanie. Może też antybiogram mu zrobię?


Bardzo pilnie szuka dobrego domu z ogrodem „nówka” z mroźnego weekendu Trzech Króli - bura elegantka Sławka - miałam o niej napisać, nie mam kiedy, w każdym razie męczy się w zamkniętym mieszkaniu. Na pierwsze zabiegi - przegląd weterynaryjny, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie Sławki dostałam 100zł - od pana Sławomira Cz. z Łodzi - to on ją ocalił przez zamarznięciem.


Kolejne błaganie o pomoc dla kotów…..
Od „mojej” chorej Justyny - 4miesięczny kociak wydarty psom, skóra i kości, i dwie śliczne młodziutkie siostry z jakiejś stodoły - było tam stadko kotów, tylko one ocalały…
Może ktoś ma dla nich dom stały albo tymczasowy?


I koniec roku, więc rozliczamy się z lecznicami - i nie wygląda to fajnie…. Część faktur płacona była na bieżąco, część nam kredytowano, teraz pora zamknąć rok.
Centrum Dr Seidla - 4042,83zł - za ostatnie kilka miesięcy
Kot czyli Pies - 531zł - za kociaki w retkińskich dt
Na Złotnie - 1058,98zł - za leczenie trzech kotek z 6 Sierpnia 94, złapanych na sterylkę, też o nich nie pisałam, długo walczyłyśmy z lekarkami o ich życie… Miasto sterylizuje, ale nie leczy..


A jeszcze rano zadzwoniła karmicielka - jednego z jej kotów postrzelono, stara się go złapać… To starsza pani z trudem chodząca - idziemy w nocy łapać.
I jak tu odmówić?
Więc nieśmiało przypomnę konto - i poproszę - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 Fundacja For Animals Oddział Łódź 40-384 Katowice, 11 Listopada 4.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz