Obiecane zdjęcia z dt -
biega, a właściwie chodzi luzem, nie wskakuje na meble tylko prosi, by
go podnieść, podobnie z zeskakiwaniem. I zapracował sobie na imię -
Miałkun. Nie sprawia kłopotów
- oprócz domagania się ciągłej
uwagi. Wtedy jest przeszczęśliwy, mruczy,
mruży oczka, zagaduje.
mruży oczka, zagaduje.
I takie sobie rozważania - już
po wysłaniu wczorajszego tekstu porządkowałam sobie telefony - i
numer, z którego obudzono mnie dziś o 5.28 to nr S. Telefon mnie obudził, wrrr.
Oddzwoniłam zaraz, bo albo coś się stało, albo głupi żart, jakoś zareagować
trzeba. Z tamtej strony cisza.
To, że kociak ma coś z norwega, to też
informacja od S. - może kupili od pseudohodowcy a po złamaniu łapki
okazało się, że nowy będzie tańszy niż „naprawa” starego?
Mimo wszystko bardzo proszę o dom dla kociaka i
ew pomoc w pokryciu kosztów leczenia….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz