napisała Ania
Chciałabym kończyć historie kotów - rzadko się udaje, al. tu muszę, niestety muszę - w świetle ostatnich wydarzeń - o których jeszcze będę pisać - dodać zakończenie tej historii rudasków.
Chciałabym kończyć historie kotów - rzadko się udaje, al. tu muszę, niestety muszę - w świetle ostatnich wydarzeń - o których jeszcze będę pisać - dodać zakończenie tej historii rudasków.
Ów
rudobiały kocurek, którego zabrania odmówił Animal Patrol - bo
wg nich wolnożyjący - wrócił do właścicieli. Szukali go,
rozwieszali ogłoszenia, ktoś skojarzył moje ogłoszenie na FB z
ich ogłoszeniem wiszącym gdzieś na płocie. I kot już wrócił do
właścicieli.
Cóż,
drodzy Panowie z AP - może, zanim zaczniecie szkolić dzieci w
szkołach, doszkolcie się sami - bo nie ma nic gorszego, niż
przekazywana fałszywa wiedza.
Kamyczek
też do ogródka schroniska - właściciele szukali kota także w
schronisku, zostali wpuszczeni na kociarnię, ale nie poinformowano
ich o możliwości dodania ogłoszenia na internetowej stronie
schroniska. Wiem, nie ma obowiązku informowania - ale może, tak
po ludzku, warto? Bo czysto teoretycznie, jeśliby ten kot dwa dni
po wizycie właścicieli jednak do schroniska trafił - to nie
miałby żadnych szans na powrót do domu… Kilkuletni, mógłby
długo czekać na adopcję. O to Wam chodzi? O zwiększanie
ilości nieszczęśliwych zwierzaków w schronisku?
Nie
rozumiem.
Nie
rozumiem polityki Urzędu Miasta, ograniczającej dostępność
sterylizacji - opóźnienie o dwa miesiące, rozpoczęcie nie w
lutym, jak w ubiegłych latach, a dopiero w KWIETNIU -
kiedy już mnóstwo kociaków się porodziło. Początkowe
ograniczenie środków - dało praktycznie wygaszenie zabiegów w
maju, wskutek tego zniechęcenie karmicieli, by potem powolutku te
zabiegi przywrócić - ale zniechęcić ludzi bardzo łatwo,
zachęcić - bardzo trudno.
Nie
rozumiem, dlaczego zabiegi nie mogą odbywać się RÓWNOLEGLE we
wszystkich lecznicach, dlaczego, jeżeli skończy zabiegi lecznica
np. na Chojnach, karmiciele z Chojen musza wozić koty do innych
dzielnic. Przecież po to podano w warunkach przetargowych
rozkład w miarę równomierny na terenie miasta, by każdemu było
stosunkowo blisko.
Nie
rozumiem polityki schroniska - z jednej strony odmowa przyjmowania
zwierzaków, z drugiej - działania wyraźnie zmierzające w
kierunku zwiększenia ilości - jak opisane.
Jedno,
co trochę rozumiem - to Animal Patrol. Jeździć tylko na
interwencje nie wymagające wysiłku - po „zwierzątko
zabezpieczone przez zgłaszającego”. Ale nie zawsze - bo
dlaczego odmówiono przyjazdu po tego kota - podanego na tacy? Nie
po drodze było?
Tylko
po co pisać o super umiejętnościach i supersprzęcie,? Trochę
konsekwencji, drogi, a raczej kosztowny Animal Patrolu.
Do
poszukiwaczy zaginionych zwierząt - nie rezygnujcie, warto szukać.
Piszcie na FB, ogłaszajcie na stronie schroniska, na stronach typu
olx czy gratka, rozwieszajcie ogłoszenia w terenie - dużo,
jeszcze więcej. Kolorowych, widocznych. Szukajcie tydzień, miesiąc,
rok i więcej - znam koty odnalezione po latach, znam koty
odnalezione w odległości kilku km od domu.
Szukajcie
WSZĘDZIE - nie tylko blisko domu - Alex zginął z Pływackiej,
znalazł się na Kusocińskiego. Może przestraszony odbiegł daleko,
może ktoś go zabrał …
No
i CHIPUJCIE swoje zwierzaki - to dla nich wielka szansa powrotu.
A
żeby nie kończyć na zgredzeniu - udało się złapać ostatniego
kociaka z tych podbalkonowych. Z temperaturą 35 stopni… Kociaki
żywcem zjadane przez pchły - jedna z łapaczek po łapaniu
została tak przez pchły pogryziona, że trafiła do lekarza. Na
szczęście ma większą masę niż malutkie kociątko, uratujemy ją
:-).
Kociaki
też uratujemy - z Waszą pomocą - napiszemy o nich na blogu, na
razie
mają
wydarzenie na FB -
Kocie
maluszki, spod balkonu
-
uratowane.
Pomóżmy
im !
https://www.facebook.com/events/550486431968119/?acontext=%7B%22ref%22%3A%2223%22%2C%22action_history%22%3A%22null%22%7D
I
tradycyjnie - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 Fundacja For Animals
Oddział Łódź 40-384 Katowice, 11go Listopada 4 - kocie maluszki
spod balkonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz