Maleńkie
czarne kociątko zauważono wczoraj na ulicy - biegło, choć
trudno to nazwać biegiem, na przednich łapkach, ciągnąc za sobą
tylne. Z trudem dało się złapać - zresztą opisze to lepiej
Ania, która je zobaczyła, złapała i przywiozła do lecznicy.
Kociątko
jest maleńkie, nie ma chyba dwóch miesięcy. Dziewczynka. Mrucząca
i śliczna - jakby trochę plaskata mordka, jakby bardziej puchate
futerko. Ma niewładne tylne łapeczki i ogonek, Bardzo wnikliwie
badali ją wet i
rentgenolog, dopatrzyli się śladowej reakcji w
jednej z łapek - tzn dopatrzyła się lekarka, rentgenolog kręcił
głową. Na rtg nie widać uszkodzeń kręgosłupa ani złamań, może
to tylko obrzęk rdzenia? W każdym razie próbujemy - maleńka
została w lecznicy.
Jeśli
będzie się samodzielnie załatwiać, jeśli coś drgnie z czuciem w
łapkach - będziemy walczyć.
Jeśli
nie……
Wiem,
że są koty z taką niepełnosprawnością, że dzięki troskliwej
opiece całkiem dobrze funkcjonują - ale my nie mamy możliwości,
miejsca, warunków - na przyjęcie takiego kota….
Przepraszam
za oschły ton - tak muszę, inaczej się rozryczę.
Wieczorem
zajrzę do lecznicy, może już coś więcej będę wiedzieć.
I
tradycyjnie - jeśli ktoś może i pomoże - to prosimy bardzo i
bardzo będziemy wdzięczni - na Manię na konto FFA Łódź 71
1020 2313 0000 3802 0442 4040.
A
jeśli ktoś zechce ofiarować jej dom / opiekę - prosimy o
wiadomość.
Już nie ma na co czekać…. Koteczka umarła… Prawdopodobnie to
zatrzymanie moczu trwało od wypadku, pewnie od środy, przy takim maleństwie kwasica
ketonowa, nerki…. Reanimowali, nie udało się……..
Dlaczego nikt nie zainteresował się błąkającym
się kociątkiem chwile wcześniej? Przecież na pewno widziało maleńką sporo osób….
Piszę dopiero dziś -
Mania odeszła w piątek.
Ale w weekendy jestem poza zasięgiem telefonów i
netu…..
Pozostało po koteczce gorzkie wspomnienie i
rachunek…
Dane do przelewu poproszę
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy, numer konta w tekście, pod koniec. Zdaje się, że mało widać, zaraz wytłuszczę
Usuń