Felusia
została mamą. Znienacka.
Znalazłam
Małą Kluskę.
Malucha porzucony przez matkę, zamkniętego w
pomieszczeniu, bez możliwości wyjścia. Zabrałam rozwrzeszczanego
brzdąca bez pomysłu na przyszłość, uniwerek, zamążpójście,
domek na prerii. Po drodze do niewiadomodokąd wśród przeraźliwych
wrzasków JEŚĆ, JEŚĆ, dzwoniłam do Ani, dzwoniłam Ewy i
modliłam się do wszystkich świętych. Z pomocą dziewczyn i
reszty świętych chyba też, został wykonany pierwszy przegląd
techniczny – kocię dopiero otworzyło oczy, po umyciu mordki
wygląda na zdrowe, trzeba karmić, ogrzewać i masować brzuszek.
Udało
się wymodlić
DT.
Tak
się poukładały plany, że miałam Małą odwieźć wieczorem,
później następnego dnia rano, w międzyczasie Mała na butelce, w
kocach, w łazience.
A
Felusia chce właśnie do tej łazienki. Chce coraz bardziej. I
bardziej.
Ponieważ
dawałam Małej mleko, za którym Felusia przepada, zakładałam, że
chce się dostać do jedzenia. Wyła pod drzwiami, waliła w nie
łapą, wrzeszczała aż dostała chrypy, amok totalny. Wytrzymywałam
te wrzaski, ale w końcu po którymś tam z kolei nakarmieniu Małej
otworzyłam drzwi, tylko po to, żeby pokazać Felusi, że mleczka
już nie ma.
Ale
nie o mleczko chodziło Felusi.
Felusia
doszła do wniosku, że z całą pewnością urodziła.
Przeniosła sobie Kluskę, wpakowała się razem z Nią do
wymoszczonego kocem transportera. W ciągu kilku godzin Kluska
została umyta i zaopiekowana.
Przede wszystkim przestała wrzeszczeć z zimna i uzyskała
kolor futerka. Felusia przejęła pełną kontrolę. Najciekawsze
jest to, że przychodzi po mnie także w nocy i budzi mnie, kiedy
tylko Kluska jest głodna.
Felusia
jest taka dumna i przejęta.
Historia Felusi : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=36748&f=1&t=144837&start=0
Felusia
i baby girl – fotostory.
Cudowne są takie kocie przyjaźnie albo macierzyńska opieka nad sierotką.
OdpowiedzUsuńCo nowego u Klusi, czy znalazła domek?
Kluska szuka domu, jest także w "szukają domu"
OdpowiedzUsuń