poniedziałek, 3 grudnia 2018

Dwie szylkretki - drugie pożegnanie…


Pamiętacie szylkretkę Kalinkę?
W październiku 2016 zgarnęłam ją z meliny w kiepskim stanie, prawie jednocześnie z trikolorką z Cmentarza Żydowskiego.
Esterka nie miała szczęścia, pomoc dla niej przyszła za późno - w domu troszkę się jej polepszyło, potem zaczęła gasnąć… Odeszła na początku grudnia.
A Kalinka bardzo chciała żyć. Miała chore / obolałe stawy, chodziła dziwnie stawiając nóżki, z trudem wskakiwała na łóżko. Ale wskakiwała, jadła, ładnie utyła, ładnie wyglądała. Bała się kotów - zaczęłam, z małą nadzieją, szukać jej domu.
Udało się - w lutym 2017 pojechała.
http://domowepiwniczne.blogspot.com/2017/03/dwie-szylkretki-poowiczny-happy-end.html
Dostawałam informacje - najpierw często, potem coraz rzadziej. A potem - 2018.02.10 - minął rok - szczęśliwy.

Dzisiaj - 2018.11.20 - dostałam mail - siedzę i płaczę…
Długo zastanawialiśmy się czy do Pani pisać, w końcu tyle ma Pani kocich zmartwień… Niestety, 12 października przegraliśmy z nerkami Kalinki... Nie przypuszczaliśmy, że mamy tak mało czasu, dlatego trudno nam się z tym pogodzić. 
Lekarze nam mówili, że w nerkach są zmiany, ale łudziliśmy, się że odpowiednia dieta, kroplówki, że to wszystko pomoże, że jakoś będzie. Zwłaszcza, że Kalinka była trochę niejadkiem, ale biegała, skakała, zachowywała się normalnie. Wyniki nerkowe z krwi miała podwyższone, ale na stałym poziomie i od jakiegoś czasu się nie zmieniały. Nie myśleliśmy, że może się to tak skończyć, a tym bardziej już teraz, tak nagle. Przez dwa tygodnie wszystko się posypało… Trudno nam się z tym pogodzić, bo była członkiem naszej rodziny. Nawet mama Gosi, która przed Kalinką miała raczej obojętny stosunek do kotów, teraz mówi, że jej brakuje. Była wyjątkowa, wiemy, że pewnie każdy tak mówi o swoim kocie, ale naprawdę była. Pusto bez niej bardzo…
Przesyłamy ostatnie zdjęcia z Kalinką.”

Nie pocieszajcie mnie…. Muszę się wypłakać…
Wiem, że przez ostatni okres swojego życia była szczęśliwa, ale dlaczego tak krótko? Nie wiem, ile miała lat, nie była starym kotem.. Niesprawiedliwy jest los…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz