Mój TŻ nie lubi kotów. Nie podaje
żadnego uzasadnienia, nie lubi i już.
Pisałam o Junie, sznaucerce, która
przeżyła z nami 13 lat i zostawiła po sobie pustkę. Obiecałam
mężczyźnie mojego życia, że nie będę się upierać na
kolejnego psa bo Śródmieście, bo nie ma gdzie wychodzić, a my
coraz starsi...
Któregoś dnia jakieś pół roku po
odejściu suni zapytałam – może kot? Bez przekonania, bo gdzie
tam kotu do psa...
Poparł mnie syn i znaleźliśmy
ogłoszenie o kociakach. Przygarnęliśmy kociczkę ok. 8 tygodniową.
Nazwaliśmy ją Mysza, bo była taka zwykła, bura i pręgowana. Od
razu zaczęła obłaskawiać pana domu. Ucinali sobie razem drzemki,
ale TŻ ciągle mówił, że kotów nie lubi.
Potem przybył Miluś. TŻ nadal nie
lubił kotów, choć mówił też, że Miluś to prawdziwy kot,
przychodzi, przytula się, gada, mruczy...
Potem zachorował działkowy Kacperek.
TŻ przyznawał, że trzeba go ratować, ale było widać, że
wolałby, by to zrobił kto inny. A w każdym razie, żeby kto inny
dał mu dom. No, ale nikt inny się nie zgłosił, więc...
Kacper został u nas. Był co prawda
ogłaszany, ale nikt nie dzwonił. Było wiadome, że na działkę
nie wróci. Okazało się, że Kacper ma same zalety:
- pięknie bawi się z Milusiem „ zobacz, jak się bawią”
- aportuje piłeczki „ zobacz, jak aportuje”
- Asystuje przy posiłkach „no zobacz, skąd on wie, że ja coś będę jeść?”
- a nawet pięknie śpi „ zobacz, jak on śpi” - nie żartuję!
No i któregoś dnia, gdy mój ukochany
po raz kolejny powiedział, że trzy koty to za dużo zapytałam:
- to którego chciałbyś oddać?
- no nie, żadnego, przecież człowiek musi być odpowiedzialny...
- ale gdyby znalazł się ktoś odpowiedzialny, kto chciałby któregoś z naszych kotów, to którego byś oddał?
- Znalazłbym mu innego – burknął mój TŻ
Super :) Uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńJa kotów nie lubię, ale moje są zupełnie wyjątkowe, tak?
Faceci tak mają, z wierzchu twardzi, a w środku jak wosk ;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwi faceci :)
UsuńTo tak jak mój Tż anty-kociowy
OdpowiedzUsuńJakbym tak z 15 lat temu mu powiedziała,ze pocałuje kota,puknął by mnie w czoło,najlepiej młotkiem jeszcze
I co ?
Teraz od prawie 8 lat nic nie robi jak.....całuje kota,naszą Mychę
To się czyta z przyjemnością. Super.
OdpowiedzUsuń