Właściwie nic szczególnego, ot, akcja jakich wiele, za to spokojna, udana, bez nerwów, bo z normalnymi, pomagającymi ludźmi. Ale jakoś mam ochotę i pewnie czas napisać - zleconko zawodowe skończone. A że po raz kolejny obiecuję sobie opisywać te łapanki, no to do dzieła.