środa, 22 października 2014

Bułeczka - wróciła do domu!

Historia Bułeczki.
No to teraz obiecana historia Bułeczki:
Dawno, dawno temu żyła sobie śliczna bura kotka. Miała swój własny domek, do którego trafiła jako maleńka koteczka. Kochała swoją dużą, duża kochała ją i ciągle głaskała, przemawiając czule, a kotka odpowiadała piskliwym miauczeniem. Były bardzo szczęśliwe przez kilka lat. Ale coś się stało, może Duża zmarła, może zachorowała... W każdym razie kotka straciła swój bezpieczny dom i znalazła się na ulicy. Wypieszczona jedynaczka musiała nauczyć się walczyć o ochłapy ze śmietnika, bronić

wtorek, 21 października 2014

STARUSZEK MACIUŚ SZUKA NOWEGO DOMU !!!

MACIUŚ SZUKA NOWEGO DOMU !!!
Maciek ma 12 lat, jest półpersem. Jest bardzo spokojnym kotem.
Wymaga odpowiedniej pielęgnacji, czyli karmy urinary, obcinania pazurków oraz strzyżenia lub czesania. Trochę zawsze łzawią mu oczy, ale tak już jest. Ma też skłonności do zaparć, więc od czasu do czasu trzeba podawać mu oliwę z oliwek przez parę dni.
MACIUŚ szuka domu, bo jego pani jest bardzo chora,
SZUKA DOMU JUŻ DZIŚ BY ZDĄŻYĆ.

604 395 142 bordo@autograf.pl

niedziela, 19 października 2014

Mamrotkowy apetyt.

.

Buntuje się. Nie, nie ja.  Opiekunka mamrocze pod nosem, że jedzeniowym kocim tyranom nie ulegnie, że są chyba granice grymaszenia. My tam z Dusią wcale się nie przejmujemy takim cichym gadaniem. Niech tam sobie szemrze pod nosem . Dusia dwa razy języczek umoczy w jedzonku i już ludzka postać w obłokach przebywa. Ja zjem po zmiksowaniu coś  co bez tej czynności jest niejadalne i uzyskuję ten sam efekt- euforyczny zachwyt Halinki. A jak wieczorkiem zamarzy mi się plasterek drobiowej szyneczki podany w maleńkich kawałeczkach do buzi to sny pańciostwo mają jak marzenie. 

wtorek, 7 października 2014

Justynian długowłosy zakończenie

opowiada ansk
Właściwie nie wiem, czemu dotąd nie napisałam smutnego zakończenia....

Potrącony Wiewiór

napisała ansk
Gdybym wyszła z pracy nieco później… albo nieco wcześniej…. Gdyby samochód stał na pracowym parkingu i wyjeżdżając skręcałabym w ledwo do Wycieczkowej…

Niestety spóźniłam się, na parkingu nie było już miejsc, stanęłam dziobem w kierunku niewłaściwym, nie zawracając - spieszyłam się podpisać listę.

czwartek, 2 października 2014